21.12.2025 Lizbona - Sal Rei
W nocy mocno pada,kolibie tym naszym orionem,wstajemy o 3.30. Jest uber Byd sporo tu wogole chinskich elektrykow. odlatujemy eaayjet do sal czyli stolicy wyspy boa vista czesci cape verde. Cape verde zielony przylądek to dawna kolonia portugalska od 1975 niepodległe państwo dalej w dużej mierze zależne od Portugalii. Składa się z ok 10 wysp ma 600 tys. ludzi, a ze wyspy są raczej małe po kilkaset km2 to raczej są opistoszałe i nieodkryte. Wjazd spoko skanujesz paszport w bramce i jesteś. Wcześniej rzecz jasna musisz kupic za 31 wjazd na stronie rzadowej. Łatwe proste bez komentarza. Lotnisko miniaturowe. w znacznej części niezadaszone. Piwo 3 euro Strela. Poza tym niewiele. Kurs eskudo do euro staly 110 Cve = 1 eur. Euro jest tu tak w miare w rownoleglym obiegu. Z lotniska do stolicy wyspy jest 6 km. idziemy z buta plażą. Jest tak 25 i pelne słońce. Plaża należy do getta ale można spoko na nią wejść bo nie jest ogrodzona. W mieście niewiele. Luzik. Podobno na całej wyspie mieszka 8 tys lokalsow i do 20 tysi turystów. I tak moze byc bo na plazy jest ich pelno. Plaża piekna dluuuga piaszczysta tylko.te fale 2. 3 metrowe no i woda zimna. Idziem dalej. W Sal też pustawo. Miasto małe tak 1 km na 1 km.. Piwo małe w sklepie 100 w knajpie 200 a w porzadnej 400. Ceny jak u nas. ogarniamy nocleg, ale klopot bo cos sorzataczka nie ten pokoj wyklinowala co trzeba. Nasz host to wloch ma tu kilka apartamentow w nowowybudowanyvh budynkach. Cape Verde stawia na rozwoj turystyczny i to widać. Dogadujemy się przez whattsup i jest inna kwatera. tuz obok. Zwiedzamy to mini miasto. Knajp sporo w sklepach raczej pustki. Ciemno sie robi o 18.30. Do domu. Jutro tez tu