13.11.2025 Videle - Targu Jiu
Wstałem 8.45 więc wreszcie się.wyspałem. Noga dalej mrowi , więc muszę jakąś maść ogarnać. Pociąg typu stary trypel toczy się niemiłosiernie wolno. 5,5h zajmuje mu pokonanie nieco ponad 200 km. Daje to średnią 40 km/h i tak tu teraz się po torach jeździ. Żadnych modernizacji dworców taboru czy torów nie widać. Tu Polska jednak sporo przez te ostatnie lata zrobiła. Okazuje się że 5 5 h to mało i w gratisie mam 1h opóźnienia. 6,5h na nieco ponad 200 km. średnia jak w sri lance. Idę oglądać to unesco, czyli dzieło lokalnego rzeźbiarza sprzed prawie 100 lat na które składa się kilka rzeźb wzdłuż deptaku długiego na 1,5 km ciągnącego się od rzeki Jiu, gdzie stoi Stół Przymierza poprzez Wrota Pocałunku i kościół aż do Niekończącej się Kolumny, ktora jest już po drugiej stronie torów przez które przechodzi się z buta, a to jeden z głownych szlaków kolejowych w Rumunii. Rzeżby poświęcone pamięci ofiar I Wojny św. Dziwne to założenie architektonicznorzeżbiarskie. Podobne jest w Oslo, ale raczej w parku, a tu się ciągnie przez pół miasta. Ogarniam voltaren w aptece, nocleg w fajnej willi, carbonarę w fajnej pizzerii i idę wcześnie spać. Jutro pobudka tuż po 5. Mam bilet do Deva. Moim celem jest Rosia Montana takie miasteczko górnicze z czasów rzymskich kopalni złota. Czy tam dotrę pojęcia nie mam. Góry Apusani i okolice raczej wyludnione. Deva odpowie mi na to pytanie jutro.