25.08.2025 Bochtar - Duszanbe
Trochę wieczorem poczytałem o tej unescowej Tigrowej Balce i doszedłem do wniosku, że nie ma co tam się pchać. Potrzebny jest permit za 30 usd i przewodnik, a i tak pewnie za wiele nie zobaczę, bo wielki upał i zwierzaki pochowane. A jechać te 80 km, tylko po to by zobaczyć kilka drzew i odhaczyć unesco, to aż tak bardzo jeszcze nie sfiksowałem. Moje przemyślenia potwierdza kierowca. Mówi że tam nikt nie jeździ, sporo kontroli, blisko Afganistan. Za 80 dogadujemy się z nim by nas dowiózł do Ajina Tepa jakieś 13 km od miasta, gdzie są ruiny buddyjskiej świątyni wpisane w tym roku na unesco, jako 1 z kilkunastu obiektów średniowiecznej kultury Kuttal, która panowała na tym obszarze z 1200 lat temu. Ruiny faktycznie konkretne, przez nikogo nie pilnowane, nieogrodzone. Zahaczamy jeszcze o pola bawełny. Akurat są żniwa i pełno kobit zrywa plony. Tadżykistan obok Uzbekistanu, to jeden z większych producentów bawełny. Kierowca odstawia nas na postój taxi do Duszanbe. Kurs po 50 od łba. Jedzie się nieco ponad godzinkę i wysiada na dworcu z 8 km od miasta. Tu w trolejbus za 2,50 i do centrum. Z marszu znajdujemy postsowiecki hotel Duszanbe. Cena 400 bardzo miła Pokój olbrzymi w stylu Breżniewa. Lubię takie klimaty. Jest 40 stopni. Idziem zwiedzać miasto. Duszanbe to ostatnia ze stolic dawnych 15 SSR do której udaje mi się dotrzeć. Ma ok. 1 mln mieszkańców, z 9 mln co żyje w Tadżykistanie. Za wiele tu nie ma. Jeden z najwyższych masztów flagowych ma świecie, budynki rządowe, parlament, sąd, pałac prezydenta, muzeum, biblioteka, teatr, parę wieżowców, wieża widokowa na placu defilad, meczet katarski, mosty nad rzeką i tyle. Kobiety raczej w chustach. Piwo dość trudno dostępne i drogie tak do 9 zł za puszkę, chyba że pet uzbecki lub lokalny to wtedy 9 zł za 1,5 l. Tania jest wódka też 9 zł za 0,7 l. Jutro też tu.