24.08.2025 Iskanderkul - Bochtar
Połączyliśmy 2 łózka w jedno wielkie i jakoś dało się spać. Z rana kawka na ławeczce z widokiem na jezioro, potem parówki i jajko sadzone na śniadanie plus piwo za 40, no nieźle. ale w tej krainie alko jest drogie. Zostawiamy garby przy szlabanie i idziem w góry do wodospadu. Tak 1h w te i we wte. No widoki konkretne. Lokalny bonzo, czyli właściciel sklepu przy szlabanie zawozi nas 24 km do głównej drogi za 400. Drogo jak cholera, ale konkurencji brak. Tu od razu jest zbiorowe taxi po 70, też pewnie z nas zdarli tak ze 30 do Duszanbe. Szatan nie kierowca. Wysadza nas 10 km od centrum na dworcu busów. Tu trafia się jakiś gość ze specnazu co był rok w Afganie walczył też z Kirgistanem. Żuje snusa, pije energetyki i zaiwania po 130 km/h. Jak go pies złapał dał 10 w łapę. No mistrz. W Bochtar pełno uchodźców z Afganistanu, bieda konkretna. Szewc naprawia mi sandały za 3 zł klejąc pasek jakimś siuwaksem i przyszywając dratwą. Trafia się jakiś hotel za 300. Jemy po kebabie za 15 i idziem spać. Jutro w planie 2 unesca i Duszanbe.