24.07.2025 Pakse – Champasak
Autobus dotarł przed 10, czyli 650 km zajęło mu prawie 14 h. Spało się kiepsko, bo cóż z tego że są łóżka, jak jednak podskakuje się na wybojach, a tych tu jest od groma. Tu klimat jest kompletnie inny, słoneczko i brak deszczu. Do Champasak ogarniamy transport tuktukowy za 450 kip - drogo jak na 30 km jazdy, ale w tej krainie przejazdy są nieproporcjonalnie drogie. W Champasak takie centrum turystyczne południa Laosu są dwie ulice na krzyż i kilka hoteli i knajp z widoczkami na Mekong. Pustawo, cisza, spokój. W przygodnym hostelu załatwiamy plan na najbliższe 2 dni. Dziś jedziemy 10 km do Wat Phou i śpimy u pani, a jutro jedziemy o 8.30 4h do 4000 islands, tam bierzemy łódkę pływamy po Mekongu w sprawie delfinów i wodospadów, nocujemy i następnego dnia z rana walim do Kambodży. Tak też się dzieje. Tuk-tuk 300 , nocleg 300, wejście 3 x 55, transport jutro 900. Wat fajny, bardzo stary i mocno zrujnowany, ale wrażenie robi dobre. Obracamy w 2h. Luzujemy sobie do nocy. Jutro 4000 islands.