19.01.2024 Kair
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od znajdującego się w pobliżu Muzeum Egipskiego – czerwonego piętrowego gmaszyska. Wjazd 450 adult 230 child. W Muzeum jest kilkadziesiąt mumii, sporo różnych rzeźb i artefaktów, ale przede wszystkim jest złota maska Tutanhamona.
Kolejny etap to Wieża Kairska – punkt widokowy z dwoma restauracjami. Wjazd 250, ulgi brak. Widoki fajne – jest to najwyższa budowla w Egipcie ma 187 metrów. Wybudowana została w latach 1955 – 1961. Przed oddaniem jej do użytku najwyższa budowla w kraju była Piramida Cheopsa.
Wsiadamy w metro – Kair ma 3 linie – bilet kosztuje 6 EGP do 9 przystanków , 12 EGP do 24 przystanków i chyba 18 EGP powyżej. Pociągi są w miarę nowoczesne np. Hyunday. Wysiadamy w okolicy dzielnicy arabskiej i zwiedzamy najważniejsze zabytki tam zlokalizowane poza wielkim meczetem, który w piątki jest nieczynny. Są to m.in. meczet Al-Akmar, bazar Chan al Chalili, medresy i meczety sułtanów Qalawuna, Baybarsa i Barquqa. Meczet sułtana Al-Ghouri, gdzie udaje nam się wejść na minaret oraz brama Bab Zuweila.
Pełno tu ludzi, bo praktycznie jest to jeden wielki bazar. Oczywiście wpis na unesco zasłużony.
Znów w metro i do dzielnicy koptyjskiej. Jest już ciemno , więc nie wpuszczają nas do wiszącego kościoła i do synagogi, ale pozostałe obiekty, a jest ich ze 6 udaje nam się obejrzeć i uczestniczyć w trwających nabożeństwach.
Wracamy do naszej dzielnicy, gdzie trwa wielka impreza na deptaku. My kupujemy superciacha po ok. 4 zł i lody po 3 zł za kulkę. Jutro piramidy.
20.01.2024 Kair – Giza – Sakkara – Dahshur – Kair
Mieliśmy wstać o 8, ale oczywiście nam się nie chciało i zebraliśmy się dopiero o 11.30.
Dojazd do piramid zajął nam 1,5h i kosztował po 1 zł od osoby. Najpierw metrem za 6 egp do stacji Giza, potem marszrutka za 3 egp w rejon piramid i ostatnie 1,5 km z buta. Wjazd 540 egp adult, 270 edp child. Kasy są jakoś tak dziwnie usytuowane, że trudno kupić bilety. Kłębią się ludzie jedni na drugich. Piramidy wiadomka must see. Tu nie ma co pisać. Dla mnie nadal są to najpiękniejsze budowle na świecie. Bierzemy jakiegoś przygodnego kierowcę i za 450 jedziemy do Dahshur, po drodze na chwile zatrzymując się w Sakkarze. Tu jest piramida schodkowa – najstarsza z piramid. Oglądamy ją przez chwilę i jedziemy dalej. Do Dahshur docieramy o 16. Nie wpuszczą nas już. Trudno, pójdziemy bokiem i obejrzymy z daleka. Piramidy są dość duże / czerwona i łamana / i trochę starsze od tych w Gizie, ale równie piękne. Ochrona się coś czepia że nie możemy iść drogą, bo to niebezpieczne i musimy wracać. Tak też robimy, ale po chwili odbijamy w bok i przez jakieś pola docieramy do właściwej drogi, idziemy nią przez wieś, gdzie dopada nas chmara dzieci. Skręcamy w bok przez cmentarz i wychodzimy ze wsi na pustynie. Akurat jest piękny zachód słońca. Do piramid zostaje nam ok. 1 km. Nie jest dane nam do nich dotrzeć. Jakiś koleś nas zatrzymuje i każe czekać aż przyjedzie ochrona. Tak też się dzieje. Przyjeżdża security – bardzo groźne i miły przewodnik, co umie po rosyjsku. Ten dla odmiany jest miły. Mówią nam że nie możemy tu być, nie możemy iść dalej, musimy wracać. Pozwalają zrobić parę fot, ogarniają nam tuk-tuka do stacji metra na drugim brzegu Nilu za 150 egp i tyle nawojowaliśmy. Wracamy metrem do naszej dzielnicy i robimy to co wczoraj czyli ciacha i lody. Jutro będziemy próbowali dostać się do wieloryba na pustyni.