31.12.2022 Amman
Spacerowaliśmy ze 6 godzin po mieście oglądając:
1. Teatr rzymski na 6000 widzów z odeonem i 2 muzeami.
2. Meczet derwiszy wyglądający jak zamek z klocków lego – robi wrażenie.
3. Kościół ormiański – tuż obok się znajdujący.
4. Uliczkę tęczową – czyli Rainbow Street – taka uliczka artystów i lokalnej bohemy. W sumie nic ciekawego.
5. Meczet Abdullaha I, zwany niebieskim meczetem, to chyba główny meczet w kraju. Ma dwa wielkie minarety i niebieską olbrzymią kopułę.
6. Znajdującą się tuż obok dzielnicę rządową z kilkoma wieżowcami i namiastką city w stylu europejskim.
7. Deptak pełen bazaru i handlu ulicznego ze zgiełkiem i hałasem.
Amman jest chaotyczny, typowo azjatycki, góry i doliny, stromizny, wąskie uliczki, brak typowego centrum, ale z drugiej strony jest w miarę spokój: nikt nie trąbi, nie ma motorów, nie ma elektrycznych hulajnóg, nikt nie szczypie, nie zagaduje, nie chce z Tobą robić foty, nie żebrze, nie jest z PiS-u..
Jak się ściemniło to wróciliśmy do hotelu pozbierać myśli. Potem znów wyszliśmy patrząc jak się miasto szykuje do Nowego 2023 Roku, ale nie dzieje się oczywiście nic. Dzień jak co dzień. Szampana kupić tu nierealne, wiec toast wzniesiemy rumem lub piwem. Najlepszego w 2023!!!
Jutro powrót do kraju.