28.08.2022 Delhi – Srinagar
Poszło planowo. Uber przyjechał od razu bez problemu za 230, a jechał w sumie 10 km. Lotnisko pustawe, z terminalu 1 odlatują tylko krajowe. Rygor maseczkowy, wyciągamy te dyżurne co mamy od paru miesięcy. Samolot pełny Airbus A321. Lot spokojny. Srinagar leży na wysokości ok. 1400 m npm i jest tu znacznie przyjemniejsza pogoda niż w Delhi, co najmniej kilka stopni mniej, do tego wiatr. Monsuna nie ma. Obowiązkowa rejestracja cudzoziemców na lotnisku, trza wypełnić prosty formularz. Pełno tu wojska i policji. Region Kaszmiru jest od lat niespokojny bo toczy się o niego spor miedzy Pakistanem a Indiami. Region Dzammu i Kaszmir ma 2 stolice: letnia w Srinagarze i zimowa w Dzammu. Nie znam drugiego takiego przypadku na świecie. Srinagar ma ok. 1,2 mln mieszkańców, ale jest dość przestronny. Z lotniska do centrum podjeżdżamy autobusem po 80. Śpimy w hauseboacie nad jeziorem za 3800 2 noce. Lodź cumuje na drugim brzegu kanału. Dostajemy się tam jakaś dłubanką. Pokój przestronny, wygodny. Jest po 12 w sam raz na małą drzemkę. W teren wychodzimy po 15. Zaczynamy od obiadu w stylu pakistańskim. Potem spacerujemy wzdłuż kanału na którym cumuje i płynie pełno rożnego rodzaju lodzi. Więcej niż w Kerali i bardziej nam się tu podoba. Widoczki na górki, piękna pogoda. O tego nam brakowało. Wynajmujemy na jakieś 2h szikare za 500 i pływamy sobie po jeziorze i kanałach. Pełno tu sklepików na wysepkach , ciekawych klimacików, kwiaty lotosu, sklepiki podpływają na lodkach, kupić można owoce, perfumy , różne inne ciekawe rzeczy.
Robi się już ciemno. Wracamy do naszej lodki. Jutro cały dzień pływamy po jeziorze i chilloutujemy.