21.08.2022 Agra
Oczywiście wyjść znów przed 12 nam się z hotelu nie udało. Tuk–tuk i 5 km do Agra Fort. Tym razem wyjątkowo tylko za 100 przejazd. Choć raz uczciwy się trafił. Bo wiadome ze tu się jeździ po 20 za km , ale jak się jest Hindusem… Bilet 600 , 50 taxy płacić nie trzeba , bo mamy bilety z Taj Mahal. Pola za free. Fort Agra to wpisany na unesco obiekt zbudowany przez Wielkich Mogołów , którzy przez 250 lat panowali na tych terenach. To takie Mongoly potomki Tamerlana, którzy na początku XVIw. podbili z poł Indii napierając od strony dzisiejszego Afganistanu. Wpływy Iranu i Uzbekistanu sa w ich architekturze bardzo widoczne. Fort jest naprawdę bardzo urokliwy i zobaczyć go trzeba. Pełno tu ornamencików, fajnych budyneczków plus widoki na rzekę i Taj Mahal. 2 godziny jest co robić. Potem idziemy na miasto i oglądamy Meczet Piatkowy – tez fajny, taka mini Samarkanda. Potem snujemy się po okolicznych uliczkach, odwiedzamy katedrę sw. Piotra i idziemy do centrum handlowego. Jest tu Mc Donalds oraz KiskeyWhiskey, czyli knajpa-cudo żywcem wyjęta z USA lub dowolnego europejskiego kraju. Jest tu minibrowar i klimat kompletnie nie indyjski. No tego nam trza było, po 40 dniach postu…. Czujemy się tu trochę nieswojo, bo goście i obsługa w garniturach i krytych butach, a my sandały i krótkie spodenki. Ceny nawet OK. Sałatka cezar z pieczonym kurczakiem i sosem vinegrete za 350 , litr craftowego piwka za 650 , drink za 300. Wielki telebim z europejska muzyka. Tuk-tuk i do naszego hotelu. Jutro jedziemy do Bharatpur 60 km stad, ale to już Radzystan. Po drodze mamy 2 unesca.