05.08.2022 Dyrdzyling
Nawet nie pada, idziemy do japońskiej pogody – nr 1 wg tripadvisor, faktycznie ładnie położona i ciekawa pod względem architektury, potem z buta za drugi koniec miasta do zoo i muzeum himalaistyki. Taxi chciało 500 lub 700 za 4 km , czyli tak po 10 zł na kilometr, fajna cena. Zoo wjazd 40 lokalsi , 100 foreignery w tym Pola. Warto. Pieknie położone w lesie deszczowym , na sporym zboczu, zwierząt mało, ale za to rzadko spotykane , w tym śnieżna pantera, tygrys bengalski i czerwona panda. Wybiegi dosyć spore. Muzeum ciekawe ze ściankami wspinaczkowymi , parkiem linowym , grobem i pomnikiem Tenzinga Norgaya, który zdobył wraz z Edmundem Hillarym jako pierwszy Everest , a potem był szefem tego instytutu.
Pyszne jest tu jedzenie: pierożki Momo, sataje i zupki chińskie. Dziś wreszcie cały dzień bez ryżu. Trochę pada , ale i tak bardzo nam tu się podoba. Trochę motamy się przy powrocie bo chcemy iść na skróty nie drogą tylko schodami i wchodzimy komuś do domu. Musimy wracać. Ludzie są tu bardzo mili , cały czas się uśmiechają.
Odnośnie Nepalu, to mamy promesę wizy. Wyrabia się ją przez stronę rządową, bardzo szybko. Trzeba przesłać tylko skan paszportu i fotę. Kasę w wysokości 30 usd płaci się na granicy. Promesa jest ważna 2 tygodnie. Wiza ma 3 rodzaje na 15, 30 i 90 dni. Nam starczy 15. Zobaczym co się będzie działo…