25.07.2022 Koczi – Alapudża
Jemy na śniadanie pyszne masala dosa – taki placek z ziemniakami w środku – chyba podstawowe tu danie. Pola też już je normalnie. Jedziemy jakieś 70 km do Alapudży – wiadome 2 godzinki. Wkoło niesamowicie zielono. Palmy, palmy i palmy.
Alapudża znana jest z wypożyczenia łodzi mieszkalnej , w której można spać i pływać po jeziorze i kanałach, których jest tu prawie 300 km. Jutro są Ani imieniny, więc prezent jak znalazł. Taka łódź kosztuje na dobę tak 6000 – 10000 rupii w zależności od zdolności negocjacyjnych. Ma jeden lub kilka pokoi wyposażonych w klimę i łazienkę. W cenę wchodzą również 2 posiłki. Nam udaje się wytargować na 7500. Start ma być o 16, idę do sklepu po piwko i rum. Niestety nasi żeglarze to oszuści, statek faktycznie o 16 jest , ma do 17 być myty i o 17 mamy odpłynąć, ale pojawia się policja i zaczynają się kłopoty, nasi sprzedawcy gdzieś znikają , ten od łódki nie odpłynie, nie będzie łodzi, dobrze że kasy nie daliśmy wcześniej.
Inna możliwość to łódź typu sakkira wąska i długa z silnikiem ma kilka krzeseł i 2 wygodne łóżka po oglądania okolic , ale spać się na niej nie da. Rejs kosztuje 1000 rupii za 2h, tak też robimy. Jest naprawdę zjawiskowo, piękne widoki , szczególnie o zachodzie słońca.
Hotel znajdujemy za 1000 rupii tuż obok. Dziś w ogóle nie padało. Pogoda była piękna, tylko ten rum strasznie mocny……