28.12.2021 Madalena
Pogoda jeszcze się pogorszyła , wieje jak wiało , do tego straszliwie pada no i mgła. O 11 dostajemy telefon z recepcji, że możemy być w pokoju do 14 , wtedy przyjedzie po nas bus. Idziemy na lunch wykorzystać kupon – bierzemy opcję take-away. Przed 14 dostajemy SMS , że samolot przełożony na jutro na 10.20. Hotel mamy przedłużony o kolejną noc , do recepcji trafia też voucher na dzisiejszą kolację. Generalnie co chwila ktoś dzwoni albo pisze sms , albo z hotelu , albo z linii lotniczych , albo z lotniska. Jesteśmy dobrze zaopiekowani. Jutro podobno pogoda ma się poprawić , o 8.30 ma pod hotel podjechać bus i zawieźć nas na lotnisko. O 10.20 samolot na Terceirę o 10.55 przylot i o 12.55 wylot z Terceiry do Lizbony i potem jakoś dalej po lądowej części Portugalii. Tym sposobem nie zobaczymy Angrio de Heroismos – miasteczka na Terceirze wpisanego na Unesco , ale może uda nam się wydostać z tej matni. Atlantyk zimą jest jednak nieprzewidywalny. Dobrze , że z tego wulkanu udało nam się zejść. Acha jeszcze koresponduję przez booking w sprawie odwołania noclegu na Terceirze i póki co czekam na decyzję. Hotel zaczyna przeciekać i w korytarzu pojawiło się wiadro. Czasy się zmieniają , ale wiadro wciąż te same. Odprawiam się jeszcze w Ryanair i wypełniam kartę lokalizacyjną. Testów dalej nie mamy.