25.12.2021 Santo Antonio
Wstaliśmy już o 9.30 by zadzwonić do pani z rent a car , w sprawie wypożyczenia auta. Od 10 będzie na nas czekać , to 3 km stąd , taksi żadnego nie ma , idziemy z buta , bo akurat nie pada. Mamy nissana micrę na 2 dni za 60 euro , w tym zwrot spod domu , a nie w biurze. Wracamy do domu , po drodze robimy zakupy , bo jednak jakiś sklep jest czynny.
O 12. 30 robimy objazdówkę , ale wracamy już przed 16 bo straszliwie leje i wieje niemiłosiernie.
Widzimy tylko ciekawe winnice wpisane na Unesco , ciekawe bo obmurowane kamieniami z wulkana.
Lotnisko na którym mieliśmy zrobić test nieczynne. W Madalenie kompletnie nie ma nic. Grota nieczynna. Wjazd na Pico trudny , bo drogi boczne dziurawe.
W domu Ania napala w kominku , ale kominek nie dymi , tzn dymi tak że nie da się wysiedzieć i cała robota na nic. Kupuje w międzyczasie bilet na Ryanaira z Terceiry do Lizbony na środę 29 grudnia za 360 zł od 3 osób oraz nocleg na Terceirze na 2 kolejne noce. Wedle prawa dziś powinniśmy zrobić test na covid , ale nie było gdzie, zobaczym co się będzie działo z tym dalej.
Jutro ma być okno pogodowe i może uda nam się wejść na Pico.