Prawie dojechaliśmy do St. Malo. Brakło tak ze 20 km. Po drodze zatrzymaliśmy się 3 razy, by zobaczyć megalityczne menhiry w Carnac - sporo ich bo tak z 5000 na długości 4 km ale małe jakieś takie i bez sensu postawiane, port tuż obok w okolicach Vannes i jeszcze widok na zatoczkę. Może to i fajne, ale co chwila pada i jest tak +18 więc ochoty na kąpiele brak. Po drodze do St.Malo odwiedzamy jeszcze bonusowo fajne średniowieczne miasteczko Dinan..Bardzo nam się ono podoba. Szukamy noclegu. Pierwsze pole full, drugie pole niesamowite, składające się z około 15 supermiejsc do spania, a to tipi, a to jurta, a to igloo, a to dom na drzewie albo wóz cyrkowy. Do tego spa. Cena tak 90 euro za noc. Nawet byśmy się skusili na jurtę bo jest otwarta i gotowa do snu, ale recepcja jest już nieczynna i boimy się że ktoś przyjedzie co ma rezerwację i nas przegoni. Następny camping to pass sanitar , a kolejny to priwat. Szukamy noclegu od wsi do wsi i znajdujemy kawałek trawy między rżyskiem a polną drogą. Tam idziemy spać. Oczywiście pada. Jutro St. Malo, Mont st. Michel i Caen.