03.08.2021 Encamp – Lourdes
Zwinęliśmy się o 12, trochę nogi bolą, ale da się iść. Na granicy spokój nikogo nie ma, a to OK. Jesteśmy znów we Francji. Jedziemy do Lourdes , po drodze zatrzymujemy się w Saint Girons, by obejrzeć mecz siatkarski Polska – Francja. Knajpa niczego od nas nie chce, a od 1 sierpnia knajpy miały być tylko dla szczepionkowców. Widać prowincja rządzi się swoimi prawami. Oprócz nas ogląda go też kilku Francuzów. Niestety na koniec cieszą się oni. Szkoda. Rysio godnie zastąpił Adriana i jest przegrana. Do Lourdes dojeżdżamy koło 18. Kompletne pustki. Widać wiara w wirusa jest silniejsza od wiary w cuda dziejące się za wstawiennictwem Pięknej Pani. Hotel znajdujemy tuż obok groty za 41 euro. Oprócz nas śpi tu może z 5 osób, a pokoi jest z 50.
Samo Sanktuarium przeznaczone dla kilkunastu tysięcy pielgrzymów dziennie pustawe. Jest może z 1000 osób. Spokojnie można obejrzeć grotę, wypić świętą wodę, zapalić świętą świeczkę, zobaczyć święte nutrie. Wielkiej trzeba być wiary by wierzyć w cuda , ale widać są tacy. Jak ludzie uwierzyli w Zmartwychwstanie Chrystusa , to są w stanie uwierzyć we wszystko. Ostatni cud zdarzył się co prawda w 1952r, ale kto wie może jutro zdarzy się kolejny. O 21 startuje procesja ze świecami. Jest około 100 osób starszych schorowanych na wózkach inwalidzkich lub w czymś na kształt rydwanu z kilku grup pielgrzymkowych ze szpitali lub DPS. Jest to na pewno dla nich bardzo ważne uczestniczyć w takiej procesji. Oprócz kilku grup pielgrzymkowych jest też około 500 pielgrzymów indywidualnych. Kilka metrów dalej w knajpach siedzą ludzie uśmiechnięci, radośni, piją piwo, wino i zajadają kolację. Ot taki świat po dwóch stronach niewidzialnej szyby.
Historia powstania Lourdes jest prosta: 14-letnia schorowana Bernardetta w połowie XIXw. 18 razy miała przyjemność widzenia Pięknej Pani, która objawiała jej się w grocie i wskazała miejsce gdzie należy rozkopać ziemię. Benia ziemię rozkopała. Z ziemi wytrysło źródło, no i cud gotowy. Komercja trochę mniejsza niż w Fatimie, zupełnie inaczej sobie tę grotę wyobrażałem.
Jutro jedziemy w Pireneje , by obejrzeć Monte Perdido, a potem w stronę Kraju Basków po stronie francuskiej: Biarritz , Bayonne – te sprawy.