Spało się pysznie. Nikt nic nie chciał. Wstaliśmy dopiero o 9. Zanim się zebraliśmy była 11. Droga do Volklingen prosta choć góry i doliny. Wkoło sporo hut w końcu zagłębie śaary, ale ta nasza unescowa najokazalsza największa wspaniała. Industria końca XIXw. Krążymy tu i tam szukając wejścia. Malo widoczne, wchodzimy bokiem koło kwiatków. Ze 2 h zwiedzamy ten cud techniki po trochu przemieniany w centrum kultury i sztuki. Wystawy fotografii i rzezby dyskoteki performance. Jest tu potencjał. Ani w to graj. Ania takie klimaty uwielbia.
Nikt nic od nas noe chce spokojnie opuszczamy hutę i jedziemy boczną dróżką do Francji. Tu też nikt nic nie chce. Do Nancy mamy ze 100 km. Jedziemy krajoznawczo bocznymi drogami. Tu już żniwa. Pìękne sielskie widoki Lotaryngii. Nancy ma ze 350 tysi. Dawna stolica księstwa, obecnie Metz. Wpisane na unesco są 3 place. Wszystkie 3 nijakie czemu wpisali nie wiem. Na głownym placu jest pomnik Stanisława Leszczyńskiego króla Polski a potem ksiecia Lotaryngii. Jest parę nijakich kosciołow parków i placów. Super jest jedna z bram, ale na Unesco wg mnie za mało.
Camping na wzgórzu jakieś 7 km od centrum 25 euro. Jest basen. Ogarniamy się po 2 dniach w drodze. Jest 27i lampa. Jutro 2 unescowe opactwa. Postaram się napisać geobloga na smartfonie bez laptopa zobaczym co wyjdzie.