04.07.2021 Baile Felix – Balea Lac
Na jakieś 2 godzinki idziemy do wód termalnych. Fajne otwarte baseny z woda tak 32oC. Wstęp po 50 lei. Piwko po 8 lei. Pogoda pyszna. Droga do Balea Lac trochę zwykła, trochę autostrada. Obiad w wypas knajpie za Sibiu. Trasa Transfogaraska jedna z trudniejszych w Europie w porównaniu z drogami w Norwegii, Sardynii czy Czarnogórze to banalik. Mieliśmy spać w namiocie, ale leje niemiłosiernie i nie chce nam się rozbijać. W schronisku zostały tylko apartamenty po 300 lei. Cóż robić trza bulić. Piwko 9 lei. Około 22 wychodzę ze schroniska do samochodu po jakąś rzecz i patrzę, że przy śmietniku jakieś 4 metry ode mnie stoi niedźwiedź i wygrzebuje śmieci. Ja patrzę na niego, on patrzy na mnie. Wygrałem ten pojedynek wzrokowy. Niedźwiedź odchodzi, a wraz z nim 3 małe niedźwiadki, to była mama z małymi. Dobrze , że zauważyłem go stojąc w progu drzwi, a nie np. przy bagażniku elfa.
05.07.2021 Balea Lac – Cobana Podragu
Zostawiamy elfa na parkingu przed schroniskiem i idziemy w góry. Nasz pierwotny plan zakładał wyjście z namiotem i powrót następnego dnia, wyszło nieco inaczej. Namiotu nie wzięliśmy i ustaliliśmy, że śpimy w schronisku Cobana Podragu , które się otworzyło w tym roku od 1 lipca, a nie od 1 czerwca jak zwykle , bo sporo śniegu. Podragu ma prąd z generatora, nie ma ciepłej wody i transport towarów następuje na plecach osłów. Jest tam 7 sal do spania i mieści się 70 osób. Nocleg kosztuje tak 55 – 75 lei od osoby w zależności od wielkości sali, 12 lei piwo , 15 lei zupa lub proste śniadanie. W stronę schroniska jest kilka dróg , my wybieramy chyba nie najlepsza z nich, bo idziemy zamiast 7h ponad 8h. Nie idziemy czerwonym szlakiem graniowym przez Fereastra Zmeilor , tylko ganiamy trochę naokoło niebieskim przez Lacul Capra z pomnikiem alpinistów, którzy zginęli pod lawiną , Refugiul Fereastra Zmeilor / taki prosty schron / potem trochę na rympał do czerwonego i dalej znów na rympał do niebieskiego i potem już niebieskim do schroniska. Tak trochę w górę trochę w dół z 1000 m przewyższenia się uzbierało, mimo że wystartowaliśmy z ok. 2100 i na ok. 2100 śpimy. Po drodze mijamy sporo pól śniegowych wypełnionych zmrożonym śniegiem , więc raczki nam się przydają. Choć i tak raz Ania traci przyczepność i osuwa się w dół jęzora jakieś dobre 30 metrów. Na szczęście teren się wypłaszcza i udaje jej się wyhamować i nic się nie stało. Na szlaku widać niedźwiedzie , kozice , susły i inne okazy fauny. Pogoda dobra tak tylko ze 2 pierwsze godziny drogi, potem już chmury i gęsta mgła, ale bez deszczu. Trochę wieje , ale w normie. W schronisku jesteśmy po 16 i już wiemy, że dziś na szczyt nie wejdziemy, a w schronisku będziemy musieli spać 2 noce, zamiast planowanej jednej. To trochę kiepsko, bo mamy tylko 200 lei i na 2 noclegi nie starczy. Do tego żarcia i picia mamy też tylko na 2 dni, a nie na 3. Płacić kartą oczywiście nie można. Gospodyni mówi, że musimy albo płacić albo spadać. Na szczęście przychodzi wybawienie w osobach dwóch kolesi z Polski, co jutro też będą wchodzić na szczyt i pożyczą nam 200 lei. To nas ratuje, tym sposobem możemy dziś spokojnie pić i gadać o tym i owym. Oprócz nas w naszej sali śpi jeszcze 4 Rumunów. W innych salach jest ze 20 osób, głównie z Czech. O 22 już spijmy.
06.07.2021 Cobana Podgragu – Moldeveanu – Cobana Podgragu.
Mgła cały czas, widoczność praktycznie zerowa, ale nie pada i trochę mniej wieje. Jest tak +6. Wg szlakowskazu na szczyt jest 3 – 4h. Nam droga zajmuje 3:45h. Trasa jest bardzo dobrze oznaczona. Najpierw niebieskim przez spore pole śnieżne do czerwonego, graniowego i dalej prosto grzbietem trawersując kilka szczytów raczej bez śniegu szczytu Vistea Mare 2524 / trzeciego pod względem wysokości w Rumunii , drugi jest Negoiu / do odbitki na Moldeveanu jakieś 30 min w jedną stronę. Tu na przełęczy jest trochę łańcuchów i trochę śniegu , ale idzie się bezpiecznie. Na szczycie jest słupek z flagą Rumunii , jakaś druga stalowa akcja oraz zeszyt, w którym można się wpisać. Tym sposobem udało mi się wejść na 47 szczyt z Korony Świata i 31 z Korony Europy. Ania ma tak z 8 mniej. Brawo MY!!!
Zejście tą samą drogą. Trochę mgła się podniosła i coś nie coś widać , ale raczej z rzadka. W schronisku znów impreza, z tym że dziś kończymy już o 21.