02.06.2021 Warszawa – Mniszek nad Nidą
Sporo czasu zajęło nam kompletowanie potencjalnych załóg i wybór trasy. Skończyło się na tym , że jedziemy w 11 osób i płyniemy Nidą od Mniszka do Krzyżanowic , czyli jakieś 70 km w 3,5 dnia. Wszyscy wszystkich znali, więc zapowiadało się znakomicie. Pogoda miała być znacznie lepsza niż miesiąc temu. Wystawiliśmy 2 załogi młodzieżowe: Pola z koleżanką Laurą / znaną z poprzedniego wyjazdu na Roztocze / , Karol i Filip / dzieci Olgi i Ojca znani chociażby z wyjazdu do Turcji / , 1 załogę mieszaną / Magda + Tosia + suczka Kaja: znane z Roztocza / , 2 załogi dorosłe / Ojciec i Olga oraz Genek i Annak / oraz kajakarka z psem , czyli Ania z Łajką. Anie znamy jeszcze z czasów studenckich.
Na punkt zborczy na polanie leśnej koło Mniszka wyposażonej z wiatę i miejsce ogniskowe docieraliśmy tak do 1 w nocy.
03.06.2021 Mniszek nad Nidą – Żerniki
Rano kierowcy zawieźli auto na metę i wrócili z gościem od którego wypożyczyliśmy kajaki no i oczywiście z kajakami. Wypożyczalnia policzyła nas po 60 zł za kajak za dobę x 4 doby + 200 zł za ich transport, czyli w sumie dość tanio. Ten odcinek rzeki miał być dziki, ale nie był , bo razem z nami startowało ze 2 autobusy kajakarzy. Płynęło się dosyć spokojnie , choć rzeka jest tu dość wąska i silnie meandruje. Przenosek raczej nie ma. Po połączeniu się Białej Nidy z Czarną Nidą w Nidę rzeka się poszerza i wypraszcza. Dziewczyny spokojnie dopłynęły jako pierwsze. W ogóle z nimi większego kłopotu nie było: same zwijały i rozbijały namiot , pierwsze wypływały , pierwsze przypływały i pierwsze kładły się spać. Stanowiły naprawdę bardzo zgrany duet. Nocleg był na bardzo fajnym gminnym polu namiotowym darmowym i wyposażonym w wiatę oraz miejsce ogniskowe. Do sklepu było 2 km , nawet zdążyłem przed jego zamknięciem.
04.06.2021 Żerniki – Motkowice
Odcinek bardzo łatwy z ciekawym postojem w Sobkowie, gdzie mieszczą się ruiny zamku rycerskiego. Można tu coś jeść i coś wypić , a nawet przenocować. Sklep jest jakiś kilometr dalej. Idziemy w ten okropny upał. Nocleg na dziko przy starej gorzelni. Do sklepu też niedaleko.
05.06.2021 Motkowice – Pińczów
Na odcinku są przenoski, z tego jedna dość długa i uciążliwa bo są aż dwa progi to pokonania brzegiem odległe od siebie ze 300 metrów. Akurat łapie nas tu wielka burza, którą przeczekujemy ukryci w foliowych worach. Tereny są tu bardzo malownicze. Śpimy w Pińczowie na darmowym polu przy aeroklubie. Można tu sobie wypożyczyć motolotnie i latać za 150 zł 10 min oglądając miasto i rzekę oraz jeziorko z góry. Sklep jest albo w pobliskiej stacji benzynowej albo z niedalekim mieście. Jest tu też knajpa z pyszna pizzą.
06.06.2021 Pińczów – Krzyżanowice
Totalne nudy. Oddajemy kajaki przy ośrodku Zacisze, wsiadamy w samochody i rozjeżdżamy się do domów. Spływ zaliczony. Rzeka bardzo prosta, baza noclegowa i sklepowa OK, tylko przenoski uciążliwe. Załogi młodzieżowe spisały się nadspodziewanie dobrze. Psy tez dały radę. Większych przygód poza burzą nie zanotowano.