W krainie żubra, dużej ilości śniegu i pięknych cerkwi

20.02.2021 Warszawa – Białowieża
Siewcy śmierci, nieodpowiedzialni rodzice, madki i tateły bombelka, którzy wkrótce będą w łapę dawać, by się podpiąć pod dowolny respirator dostarczony przez handlarza bronią i oscypkami, olewający maski, wirusy i wszelakie obostrzenia pojechali na weekend tuż przed Trzecią Narodową Falą Pandemii im. Profesora Lecha Kaczyńskiego w okolice w których już byli parę lat temu, w czasach w których jak by Ci ktoś powiedział, że aby wyjść z psem na spacer musisz mieć na twarzy 2 maski chirurgiczne, to byś go uznał za Kopernika albo Napoleona, który akurat jest na przepustce.
Start w sobotę po 9, ok. 13 byliśmy w Białowieży. Zostawiliśmy elfa na parkingu pod parkiem pałacowym, przypięliśmy biegówki i korzystając z dużej ilości śniegu ze 3 godziny szusowaliśmy na jedynej trasie narciarskiej w gminie mającej ok. 10 km długości. Trasa to trochę za dużo powiedziane , bo jedzie się bez torów po drodze lub ścieżce parkowej, ale pogoda dobra, okolica ciekawa, wiec biegało się OK. Po 17 się stawiliśmy w naszej kwaterze o nazwie Bieriozka i zostaliśmy przywitani niesamowicie wielkimi schabowymi. Tak się najedliśmy i wcześniej nabiegaliśmy , że już więcej z siebie tego dnia nie wykrzesaliśmy.

21.02.2021 Białowieża – Warszawa
Ten dzień to takie połącznie nart z objazdówką.
Przystanki były następujące:
1. Białowieża – tu zatrzymaliśmy się przy stacji kolejowej, gdzie oglądaliśmy superpomysł przerobienia starych carskich wagonów na wypasione pokoje do spania. Obejrzeliśmy też skansen – oczywiście zamknięty , kilka wypasionych hoteli, muzeum przyrodniczo-leśne, cerkiew pw. Mikołaja Cudotwórcy
2. Pogorzelce – tu zostawiliśmy elfa, przypięliśmy biegówki i podreptaliśmy do zagrody żubrów jakieś 4 km w bok. Wjazd 10 zł dorosły , 5 zł Pola. Obejrzeliśmy żubry , żubronie, łosie , konie , dziki i parę pomniejszych zwierzaków z polskich lasów i wróciliśmy do elfa
3. Hajnówka – tu tylko szybki postój pod soborem Świętej Trójcy – taka współczesna ciekawostka architektoniczna
4. Łosinka – cerkiew z 1882r. drewniana , malowana na biało-niebiesko
5. Narew – cerkiew podwyższenia krzyża świętego z 1882r. drewniana , malowana na niebiesko
6. Trześcianka – piękna wioska pełna drewnianych bogato zdobionych chałup , która wraz z sąsiednimi wioskami Soce i Puchły tworzy Krainę Otwartych Okiennic zamieszkałą głownie przez Rusinów Podlaskich mówiących dialektem podobnym do ukraińskiego, a nie do białoruskiego. Miejsce jest naprawdę niesamowite, a domki urokliwe, część z nich ma ponad 400 lat. Jest też oczywiście drewniana cerkiew, tym razem malowana na zielono.
7. Puchły – tu już dojechać ciężko , bo drogi są nieodśnieżane i jedzie się 30 km/h w sumie to i dobrze , bo lepiej widać okolice. W Puchłach jest jedna z najpiękniejszych cerkwi Podlasia – sanktuarium Opieki Matki Bożej , z cudowną ikoną patronki , która ukazała się na lipie jednemu z wiernych w XVw. Dominujący kolor granat.
8. Przez kilka ciekawych miejscowości leżących raz na jednym raz na drugim brzegu Narwi dojechaliśmy bocznymi dróżkami do Zambrowa , a stamtąd to już prosto do domu.

Zdjęcia (29)

Komentarze (4)