12.02.2020 Gosau
Pogoda była lepsza na tyle by otworzyli wszystkie wyciągi i na tyle by nie padało, ale jednak nie na tyle by świeciło słońce. Od 9 do 17 jeździliśmy wszystkimi możliwymi wyciągami i po wszystkich trasach. Ludzi pustawo. Karnet 46 euro od osoby. Wyciągów z 15: najwięcej krzeseł cztero i sześcioosobowych , ale są też ze 3 gondolki i z 5 orczyków podwójnych i ze 2 talerzyki. Tras jest w sumie ze 60 km. Przeważają czerwone, jest 1 czarna i kilka niebieskich. Najdłuższa ma ze 3 km długości i jakieś 800 m przewyższenia. Knajp sporo , browar tak po 4 euro.
Po powrocie do kwatery tym razem nie poszliśmy na biegówki tylko zaczęliśmy się pakować. O 22 już spaliśmy.
13.02.2020 Gosau – Dachstein – Ramsau – Senec
Dziś pogoda wyborna , piękna lampa i brak chmur a temperatura tak na dole z minus 5. O 9 opuszczamy miłą, cichą i spokojną kwaterę i jedziemy na lodowiec. Jedzie się tam 70 km , z tego ostatnie 6 km po płatnej drodze – wjazd 20 euro. Drogo jak cholera. Drogą dojeżdża się na 1700 m npm , tu zostawia się elfa na parkingu i kupuje bilet na wjazd i zjazd kolejką na Dachstein. Bilet 40 euro od osoby. Meta jest nie na samym szczycie tylko trochę obok , ale ze 2700 m npm tu jest. Kolejka jeździ co 10 min i jedzie na szczyt jakieś 8 min , zabiera 50 osób, z czego z 10 może być na balkoniku nad kolejką. Kolejki do kolejki nie ma. Na szczycie są obłędne widoki, lodowy pałac z m.in. rzeżbą warszawskiej syrenki, skywalk i schody do nikąd – czyli nawis nad 400-metrową przepaścią. Zimą te wszystkie atrakcje są w cenie biletu na kolejkę. Posiadacze karnetu skiamde mogą tu wjechać w ramach karnetu. Na lodowcu są ze 3 orczyki i można na nim szaleć przez cały rok. Jest też trasa na skitury , można też z buta iść jakieś 40 min do schroniska pod właściwym Dachsteinem mającym 2996m npm. Schronisko jest na 2760. Idziemy tam z wielką przyjemnością po prostej drodze. Jest cudownie. Schronisko niestety jest zamknięte , ale nic to i tak było super. Ze schroniska na szczyt latem jest ok. 1,5h drogi w jedną stronę , zimą jednak od tej strony nie da się wejść i trza iść naokoło , ale tyle czasu to my nie mamy. Szczytu nie zdobędziemy , ale i tak rekord wysokości w Austrii bijemy. Zjeżdżamy do Ramsau jakieś 15 km w dół. Tu zostawiamy elfa i zakładamy biegówki. Schladming – Kulm - Ramsau to jeden z większych w Europie ośrodków narciarskich. Oprócz 80 wyciągów jest tu 230 km tras na biegówki. Trasy rewelacyjnie przygotowane , pełno ludzi z nich korzysta, przy trasach co parę km są knajpy z piwkiem. Klimat jak na rowerach w Czechach. Parkujesz biegówki przed knajpą , wzmacniasz się chwile odpoczniesz i pedałujesz dalej. A słońce pięknie świeci. Bardzo nam się tu podoba. Pobylibyśmy tu jeszcze parę dni, ale musimy wracać. Wsiadamy w elfa i jedziemy kilka godzin w stronę Słowacji. Nocleg znajdujemy za 22 euro w Senec jakieś 20 km za Bratysławą. Jutro jedziemy do Białki.