04.01.2020 Helsinki – Tallinn – Saulkrasti
Pobudka o 6.40 , o 7.30 wyjazd , o 8.10 meldujemy się na check-in. Z Helsinek do Tallina można płynąć 3 promami: każdy z nich ze 2 albo ze 3 razy dziennie obraca w te i nazad bo zajmuje to ok. 3h w jedną stronę z załadunkiem i wyładunkiem. My korzystamy z promu Finlandia , którego armatorem jest firma Eckero. Bilet dla naszej trójki i elfa kosztował 320 zł. Na check inie pokazuje się paszport i już ma się wjazdówkę , którą potem sprawdzają przy załadunku. Całość idzie niesamowicie szybko , pół godziny i prom jest załadowany i wyładowany i po ok. 45 minutach postoju w porcie odpływa z powrotem. Jest 9 decków , knajpy , dyskoteki , sklepy itp. Rozrywki. Te 2h rejsu mija w try miga.
Wpisana na Unesco starówka w Tallinnie jest tuż obok portu. Zostawiamy elfa gdzieś przy ulicy i idziemy zwiedzać. Schodzi nam się ze 3 godziny. Pogoda jest ładna , ba nawet słoneczna. Jest tak +5. Front widać już przeszedł. W Tallinnie starówka jest zwarta , z wąskimi brukowanymi uliczkami , kościołem św. Olafa , kilkoma budynkami z podobnie wysokimi strzelistymi wieżami , kilkudziesięcioma stylowymi kamieniczkami , miłymi zaułkami , kawałkami murowo obronnych z basztami i bramami. Jest tu klimacik. Z części wyższej są przynajmniej 2 punkty widokowe na miasto i część niższą. Widać city – składające się z 5 budynków ze szkła i aluminium. Na starówce jest polska ambasada oraz tablica poświęcona ORP ORZEŁ i jego ucieczce z internowania we wrześniu 1939. Tuż obok jest pomnik ofiar katastrofy promu Estonia , który zatonął w czasie rejsu ze Sztokholmu do Tallinna w 1994r. Śmierć poniosło ponad 850 osób. Jako oficjalna przyczyna awaria wrót wjazdowych , które odpadły pod wpływem silnego wiatru i przez które wlała się woda powodując przechył a w konsekwencji zatonięcie w niecałe 40 minut. Nieoficjalne teorie mówią o zamachu bombowym lub o samowybuchu szmuglowanej broni ze Szwecji do Rosji. Ech gdyby wtedy Antoni się tym zainteresował sprawę by wyjaśnił bez cienia wątpliwości.
W Estonii ceny są podobne do Finlandii , grog 4 euro. Wracamy do elfa. Tu czeka na nas niespodzianka. Okazuje się , że parkowanie było płatne, mimo iż chodziłem i sprawdzałem szukałem parkometru i patrzyłem za szyby aut czy mają kartki. Żaden nie miał. Teraz już każdy ma…. Do zapłaty 31 euro. Kaście płacić nie będę , skonsultuje z ministrem Ziobro oraz jego trzema muszkieterami , co w tej sprawie zrobić. Prawdopodobnie lokalni sędziowie zostali mianowani przez Breżniewa , więc ich decyzje to nie wyroki czy orzeczenia tylko dyskusje przy ciasteczkach. To łze-elity, które zazdroszczą Polakom Sylwestra.
Jedziemy w stronę Rygi , na nocleg zatrzymujemy się w Sualkrasti , jakieś 50 km przed Rygą , w pięknym pensjonie leżącym w lesie koło Bałtyku. Jesteśmy tu sami. Jest nastrój. Cena 30 euro. Jutro dalej ciągniemy w stronę domu , zostało 720 km.