03.01.2020 Asikkala – Helsinki
Pogoda się zwaliła , jest +6 , pada i wieje. Mimo to o 12 stawiamy się w Lahti na nartach. Warunki narciarskie też znacznie się pogorszyły , straszliwy lód i miejscami kałuże wody. Jeździ się kiepsko , ale te 1,5h wytrzymujemy. Narciarzy oprócz nas było max 20.
Do Helsinek 100 km jedzie się wygodną autostradą. Zostawiamy na godzinkę elfa w centrum na parkingu – strefa A 4 euro za godzinę. Ja i Ania byliśmy w Helsinkach ponad 11 lat temu , Pola zresztą też , ale była w brzuchu i nic nie widziała. Teraz udało nam się zobaczyć:
Katedrę Uspieńską z czerwonej cegły – największa cerkiew w zachodniej Europie
Katedrę Helsińską – dla odmiany luterańską z pomnikiem cara Aleksandra II przed katedrą . Finlandia w XVIII – XIXw. była księstwem zależnym od Rosji
Kauppatori – czyli targ rybny przy porcie , obecnie miasteczko świąteczne
Esplanadę ze Szwedzkim Teatrem i kilkoma stylowymi budynkami
Pomnik Marszałka Mannerheima – bohatera narodowego z okresu Wojny zimowej z Rosją
Bibliotekę Oodi – nr 1 w tripadvisor , nowoczesny twór architektury skandynawskiej
Dworzec kolejowy o ciekawej architekturze z 4 posągami na przedzie
Więcej zobaczyć w tym klimacie się nie dało
Robimy zakupy w supermarkecie i jedziemy do hostelu szykować obiadokolację i iść spać. Hostel 15 km od centrum warunki spartańskie , coś w stylu hotel robotniczy w Indiach , akurat trwa remont , może po remoncie będzie wyglądał lepiej. Nocleg 52 euro za norę bez okna – cóż robić , trza bulić. Spać tu długo nie będziemy , bo jutro o 9 mamy prom do Tallinna.
Helsinki do tych najładniejszych miast się z pewnością nie zaliczają.