01.01.2020 Vyborg – Asikkala
Sylwester spędziliśmy na Placu czerwonym. Było ze 100 osób i koncert lokalnego Zenka Martyniuka. Co ciekawsze nikt nie odpalał szampana , nikt nikomu nie składał życzeń jak wybiła północ. Wszyscy czekali na rozpoczęcie imprezy na 1:30 , która trwała do 4:30. Takiego cudaka jeszcze nie widziałem. Rosja to jednak stan umysłu. Sylwester rozpoczynający się o 1:30. My już o 1 byliśmy w hotelu , dopiliśmy szampana , podsumowaliśmy 2019 i określiliśmy plany na 2020 doczekaliśmy do 2 by złożyć życzenia bliskim z Polski i przed 3 padliśmy. Rok 2019 podsumujemy na geoblogu tradycyjnie po powrocie na koniec wyjazdu.
W Nowy Rok do przejechania było ok. 240 km. Do granicy 25 km. Możliwości mamy 3 , wybieramy tę na Lapperaanta. Jest podział na UE i resztę świata na obydwu granicach i tym sposobem sporo zyskujemy na czasie. Granica rosyjska ok. 1h , granica fińska 5 minut. Całość 1h20 min bo jeszcze trzeba te 5 km przejechać między granicami , a i z wolnocłowki warto skorzystać , bo ceny tak po 5 euro za 0,5l. Zmiana czasu o godzinę w tył i witaj UE znów.
Nocleg mamy zarezerwowany po 40 euro jakieś 20 km w bok od Lahti nad jeziorkiem. Jeziorko leży na niesamowitej trasie wodnej z Lahti do Jyvaskyla – ponad 100 km po wąskich jeziorkach – na kajak idealne. Śniegu niestety nie ma , jest tak -2 , nie pada i nie wieje. Trochę śniegu leży wokół ale to minima. Po drodze zatrzymujemy się na wpisanym na Unesco zabytku przemysłu drzewno-papierowego, o nazwie Verla. To zakład powstały pod koniec XIXw. zasilany w energię z MEW-ki. Do obejrzenia jest kilka obiektów oraz malunki na skałach pochodzące sprzed kilku tysi lat. W lato sa organizowane 50 minutowe wycieczki po wnętrzach , w zimę nie ma tu żywego ducha.
Nasz nocleg to domek campingowy w ośrodku w którym takich domków są ze 3. W domku jest 6 pokoi , każdy ma własną łazienkę , ale kuchnia jest wspólna. 3 pokoje zajęli Rosjanie , 2 wolne. Coś tam jemy i padamy przed 22. Jutro Lahti. Na nartach pewnie nie pojeździmy , a szkoda.