Geoblog.pl    genek    Podróże    samotny Karaib    Soufriere 1467 należy do genekteam
Zwiń mapę
2019
18
wrz

Soufriere 1467 należy do genekteam

 
Gwadelupa
Gwadelupa, Soufrière
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8443 km
 
17.09.2019 Porte a Pitre – Soufriere 1467 – Trois Rivieres
Zwijam się na szybko o 6 rano. Gospodarze jeszcze śpią. O 7 odjeżdża autobus do Basse Terre. Jakieś 70 km robi prawie 2 godziny, bo co chwila się zatrzymuje na przystankach. Bilet 7,5 euro. Na szczęście w mieście czeka już busik do Saint Claude. Jakieś 5 km stąd i jakieś 500 metrów wyżej. Tu się przebieram w kryte buty, zakładam porządne skarpety z membraną oraz kurtkę z goreteksu i jestem gotowy na wyzwanie. Pada oczywiście prawie ciągle z małymi przerwami. Widoki żadne. Jakieś 300 metrów wyżej i 2 km dalej jest parking, do którego można dojechać albo taxi albo własnym autem. O dziwo stoi z 15 samochodów. Stąd zaczyna się szlak. Najprostszą drogą na szczyt jest z 600 metrów przewyższenia i ok. 2 h drogi. Większość ludzi co spotykam po drodze to zawracają, bo mają krótkie rękawki i kiepskie buty. Tak się tego szczytu w taką pogodę zdobyć nie da. Oprócz mnie jednak ze 2 ekipy weszły, ale mieli strój podobny do mojego. Po wejściu ścieżką wyposażoną w kładki i schody dociera się na wysokość ok. 1100, gdzie znów spotyka się z drogą asfaltową kontynuacją tej od parkingu z tym, że oczywiście jest zamknięta, a służy do dojazdu do stacji meteo znajdującej się jakieś 2 km dalej. Punktem orientacyjnym jest kapliczka z figurką Matki Boskiej z Gwadelupy. Stąd zaczyna się ścieżka wokół wulkanu, którą dociera się na przeciwległą stronę, skąd jest wejście na szczyt. Czyli można zrobić coś na kształt pętli. Tak też robię i ja. Na szczęście opad zelżał, ale za to pojawił się bardzo silny wiatr i zrobiło się naprawdę zimno. Od czasu do czasu czuć siarkę. Wulkan jest bowiem aktywny i spora jego część jest niedostępna z uwagi na powstające coraz to nowe mini kratery. Po ok. 3h od startu jestem na najwyższym punkcie części Francji leżącej w Ameryce, a tym samym na szczycie należącym do Korony Ameryk. To mój drugi szczyt z tej korony po Tajumulco 4220 w Gwatemali. Pora schodzić. Nocleg mam zarezerwowany w miasteczku Trois Rivieres. Wg map prowadzi tam szlak i jest to 12 km ze szczytu i ok. 1400 m w dół. Jest przed 14, czyli ostatnie km będę szedł po zmroku. Ciemno tu robi się po 18 i wtedy ulice się wyludniają, a sklepy zamykają - wiadome Murzyni boją się olbrzymów. Szlak prowadzi najpierw do tej stacji meteo i tu jest spoko. Potem jest tabliczka, że dalszy szlak jest zniszczony przez huragan Marie, ale jest do przejścia. Do kolejnego punktu kontrolnego biwaku o nazwie Moscou jest ok. 1 km i ok 500 m w dół. Ten odcinek będę schodził ponad 1,5h. Stromizna konkretna, ślisko, kamienie albo błoto, a ścieżka czasami jest zarośnięta po pas. Do tego prowadzi wzdłuż strumyka często go przecinając lub wiodąc nim. Wydaje mi się że częściej niż raz na rok nigdy tędy nie chodzi. Kilka razy się wywalam na szczęście plecak amortyzuje upadek. Kilka razy wpadam do strumyka po kolana, kilka razy po łydki wpadam do błota, a najgorsze są ostre liście, które ranią mi dłonie tak że krew tryska i muszę tamować bandażem. Cud że nogi se nie skręciłem. W takim hardcorze z 10 lat nie byłem. Całe szczęście że nie pada. Od Moscou szlak staje się drogą, po której da się jechać 4x4 i tym samym da się spokojnie iść. Idzie się głównie przez plantacje bananów firmy Dole. Tuż przed 18 jestem na przedmieściach miasteczka. Trafia się sklep czynny do 18.30 a w nim zimne piwko. O to luz. To mnie ratuje. Do noclegu mam stąd 3 km. Po drodze jeszcze załapuję się na obiad w postaci kurczaka z ryżem. Ok. 20 jestem przy noclegu. Okazuje się że to grupa 6 bungalowów ze wspólnym basenem. Jeden z bungalowów należy do mnie, a pozostałe są puste. Koszt 53 euro. Padam. Jutro pogoda ma być lepsza i tak ze 2 dni ma być słonce. Potem z tydzień deszczu i wiatru, bo utworzył się huragan Jerry, który się zbliża w te strony. Ma być o wiele lżejszy od Doriana. Oby. Na jutro planowane zwiedzanie zachodniego wybrzeża wyspy i nocleg w okolicach Porte a Pitre. Być może tam gdzie już spałem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (29)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2019-09-18 16:10
Brawo! Czekamy na szczegóły! ;)
 
danach
danach - 2019-09-18 17:14
Super !
 
zula
zula - 2019-09-19 08:52
Brawo!
 
zula
zula - 2019-09-21 12:20
Rzeczywiście gdy czytam jak dochodziłes na szczyt to ciarki biegną po moich plecach...ciężko...bardzo ciężko!
 
marianka
marianka - 2019-09-21 22:34
Wow, to naprawdę hardkor! Spojrzałam trochę naiwnie na wysokość szczytu i pomyślałam: 'a to luz!', ale to kolejny przykład, że to nie wysokość świadczy o trudności wejścia! Tym bardziej gratulacje!
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1504 wpisy1504 3788 komentarzy3788 16883 zdjęcia16883 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 27.01.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023
 
 
10.02.2023 - 25.02.2023