24.08.2019 Jezioro Konin – Obrzyce
Spało się bardzo dobrze. Ok. 12 startujemy. Wracamy na nasz szlak i płyniemy do 20 , przez 8h pokonując ok. 32 km. Odcinek bardzo długi i prosty, taki idealny do tego by sobie pomachać wiosłem. Po drodze kilka jezior, kaczeńce, trzciny, trochę smrodu i syfu bo jednak miejscami woda jest zielona i gnijąca, nie zachęcająca do kąpieli. Są też ptaki, mniejsze i większe te bardzo znane i te mniej popularne. W Policku postój i zakupy w sklepie. Jest kilka pól biwakowych głównie gminnych z miniinfrastrukturą w postaci mapy , stolika i nieraz toi-toia. Generalnie odcinek nudnawy i dzikawy. Metę mamy w ośrodku „Nad Obrą” w Obrzycy koło Międzyrzecza. Tu jest kilka domków z epoki Gierka , bardzo miła obsługa oraz superczysta i schludna toaleta z gorącą wodą pod prysznicami. Jest też sporo ludzi , bo dziś sobota. Nie ma niestety sklepu – najbliższy 1,5 km stąd. Na noc bierzemy domek 6 osobowy za 100 zł, płatne od domka. Do sklepu idzie się przez Szpital dla Psychicznie i Nerwowo Chorych. Jest to zespół kilkudziesięciu obiektów o ponad stuletniej przeszłości, silnie naznaczonej przez II wojnę św. Tu bowiem mieścił się jeden z oddziałów haniebnej akcji T4 polegającej na „niszczeniu życia niewartego życia” , czyli zabijaniu osób chorych psychicznie i niepełnosprawnych. Ocenia się, że śmierć mogło tu ponieść ok. 10 tys. osób głównie Niemców, którzy zostali zabici poprzez zastrzyki z trucizną. W sklepie znajdującym się tuż za bramą szpitala i czynnym do 22 myślę , że 90% klientów to pacjenci szpitala, którzy kupują tu wódkę, którą wypijają przed sklepem. Taka nowatorska metoda leczenia alkoholizmu. Mając powyższe uwarunkowania na względzie przejście nocą poprzez szpital było dla mnie sporym przeżyciem.