06.08.2019 Asgabat
Klima obniżyła temperaturę w pokoju do 20 stopni. To rekord na wyjeździe , normalnie tak stawała na 25-28. Widać pokój jednak mały był. Idziemy na piwko i szaszłyki do lokalnej knajpy znanej od wczoraj , nawet są pielmieni. A to git. Pola już wie , że tu się mówi po rusku, więc ćwiczy kolejny język. Ja i Ania po rusku mówimy , czytamy i piszemy znacznie lepiej niż po angielsku , więc w to nam graj. Tu po rusku mówi każdy. Polaków lubią , znają 4 tankisty adna sabaka i ganskloss, szanują Wałęsę i Lewandowskiego. O Kaczyńskim nie słyszeli.. U naszego hosta wymieniamy euro i za 100 dostajemy 1540 manat. Zobaczymy na ile nam to starczy. Plan mamy napięty:
• Gypjak – wieś jakieś 15 km od stolicy , w której urodził się Turkmenbasza. Jedziemy miejskim busem z dworca tuż obok naszego hotelu. Bilet kosztuje 50 tenge , czyli 13 groszy. To miła cena. Bus to nówka Hyunday – niestety bez klimy. W Gypjak jest pomnik Turkmenbaszy , Meczet i Mauzoleum. Generalnie to nr 1 w kraju , ale Chomeini – mauzoleum ma lepsze , a i meczet w Abu Zabi całkowicie przyćmiewa ten. Ale tak krawiec kraje jak mu staje. Pustki – ludzi brak.
• Nisa. Jakieś 15 km w bok. Idziem na stopa i po ok. 10 min stop się zatrzymuje oczywiście wypasiona Toyota , bo tu 80% aut to Toyoty i nas podwozi te 6 km za 10 manat. Potem bus za 1,5 manat, potem taxi za 15 manat i oglądamy starożytne miasto wpisane na Unesco i zniszczone przez trzęsienie ziemi jakieś 1800 lat temu. W sumie niewiele się ostało. Wjazd 52 manaty za naszą trójkę.
• Busem wracamy dobre 70 minut do centrum do znanego dworca, po drodze oglądając super centrum sportów olimpijskich, hotel Yyldyz widoczny z daleka coś na kształt hotelu nr 1 w Dubaju , wieże telewizyjną niesamowitą w formie i pomniki trzęsienia ziemi , II wojny św oraz miasta.
• Zmieniamy bus i jedziemy na Park Niepodległości , gdzie oglądamy Pomnik Niepodległości , Pomnik Prezydenta – pozłacany , który kiedyś się obracał zgodnie z pozornym ruchem Słońca , tak by Słońce zawsze padało na twarz Prezydenta – teraz tego już nie ma , pomnik jest przeniesiony i unieruchomiony , zawsze patrzy na pomnik niepodległości oraz pomnik Książki Napisanej Przez Prezydenta , czyli Ruhnamy – no to jest dopiero cudo betonowe. Jarosław K też będzie miał pomnik książki Polska Moich Marzeń – do kupienia po trzykrotnej przecenie obecnie po ok. 2,5 zł za kilogram, czyli mniej więcej tyle po ile chodzą kartofle.
Jest już późno , więc spać. Jutro do Mary. Aszchabat wrażenie robi – tak jak Astana , ta sama melodia , chociaż tu jakby nowocześniej i marmurowiej.