hey nie zre net nie zre bankomat nie zre euro nie zre facebook jest lampa +46 ale jest piwo i to nas ratuje szczegoly za jakieś 2 dni.
07.08.2019 Asgabat – Mary
Zagadujemy z naszym podstawowym hostem odnośnie transportu do Mary – miasta wojewódzkiego tak 350 km stąd. Pociągu o tej godzinie nie ma , busa nie ma , jest tylko prywat. Za 600 manat będzie transport. Ok. Jedziem. jest wypasiony Hyunday. Benzyna kosztuje tu 1,35 manat za litr , czyli ok. 45 groszy. 350 km robimy w 3,5h jadąc tak 120 – 140 km/h przez pustynię piaszczysto-trawiastą. Po drodze były może ze 4 osady. Droga solidna dwupasmowa, choć czasami zawężana do jednego. Policja tak co 50 km. Trza się zatrzymać i popatrzeć w kamerę. W Mary jest niewiele poza upałem +46, w końcu to środek pustyni Kara-Kum. Plus to to że wieje , minus że wieje piachem.
W Mary znajdujemy przyzwoity hotel za 60 manat. Początkowo nam nie pasuje , bo bije z kibla, ale po zobaczeniu dwóch innych jest OK. Tamte tak po 80 usd i niewiele lepsze. A te 60 manat to jednak tylko 15 zł za pokój z klimą , dużym łóżkiem , dywanem i WC z ciepła wodą. To najtańszy nasz nocleg od ok. 20 lat. Tu nadal jest selekcja swój/obcokrajowiec. Swój płaci w manatach obcokrajowiec w dolarach. Różnica w cenie 15 razy. Na szczęście w naszym prywatnym hotelu takiej selekcji nie ma. Zwiedzam trochę to miasto, w którym poza meczetem i kilkoma rządowymi budynkami oraz pomnikami pamięci niewiele jest. Jutro Turkmenabad.