04.08.2019 Meshhed – Khuchan
W mieście mamy do załatwienia 3 tematy.
Zaczynamy od konsulatu Turkmenii – jest blisko centrum i czynny jest od niedzieli do czwartku od 9 do 13. Akurat jest 9. Konsul każe wypełnić podobne kartki jak w Teheranie , dać po 1 zdjęciu oraz po 55 USD od nas i 35 usd od Poli. Reszty ze 150 oczywiście nie ma. Wiza to naklejka zajmująca stronę paszportu. Pierwsza sprawa załatwiona.
Drugi temat to wymiana kasy – akurat uliczka kantorów jest tuż obok konsulatu. Kurs po 130 tysi za euro
Trzeci temat to Mauzoleum Imama Rezy. Tu schodzi nam się najdłużej. Jesteśmy zaopiekowani przez lokalne biuro ds. turystów. Dają nam soczki i ciasteczka oraz materiały reklamowe oraz puszczają 2 filmy po 10 minut o Iranie i o Meshhed. Potem proszę o wypełnienie krótkiej ankiety , gdzie byliśmy , co widzieliśmy i jak nam się tu podobało. W pytaniu co byśmy zmienili odpowiedzi wprowadzili piwo i odeszli od chust i długich nogawek nie są obecne w formularzu , więc zaznaczamy że polepszylibyśmy jedzenie. Dziewczyny dostają na pamiątkę własne czadory. Zwiedzamy te miejsca , które są dostępne dla turystów , oczywiście te najświętsze są niedostępne. Teren mauzoleum jest olbrzymi: drugi w świecie islamskim pod względem wielkości po Mekce. Rocznie przybywa tu ok. 20 mln pielgrzymów. Fajne , ale Qom było ciekawsze. Foty tylko z komórki , bo aparatu nie wolno wnosić , a wodę jak się wnosi trza wypic łyk przy strażniku , czy aby nie zatruta
Po załatwieniu tematów i wypiciu kilku litrów wody jedziemy na dworzec do którego przyjechaliśmy. Okazuje się , że autobusy w stronę granicy turkmeńskiej odjeżdżają jednak z innego dworca – blisko wylotówki. Bierzemy taxi z dworca i za 250 tysi tam w pół godziny podjeżdżamy. Tu napadają nas chmary kierowców wieloosobowych taksówek. My jednak ich ignorujemy i idziemy do busa. Odjeżdża za ok. 20 minut po naszym przyjściu. Bilet 60 tysi od osoby za 120 km , czyli tak porównując ok. 2 zł za bilet z Warszawy do Radomia.
W Khuchan znajdujemy hotel tuż obok głównego ronda za 1,8 mln za apartament. Pokój jest wielki , ale nie ma klimy i ciepła woda jest okresowo , ale internet śmiga jak głupi i to nam starcza. Jest tu znacznie chłodniej niż w Jazd tak +35 , a w nocy ma spaść do +21. Idziemy wcześnie spać. Jutro o 8 rano za 500 tysi ma czekać na nas pod hotelem taxi do granicy jakieś 80 km stąd. Po drugiej stronie granicy czeka na nas Turkmenistan.