30.07.2019 Esfahan – Shiraz
Wstaliśmy o 6 i o 7 odjechaliśmy do Shiraz jakieś 500 km zrobił vipbus w 7 h , z czego połowę spaliśmy. W Shiraz zagadał z nami miły taksówkarz i obwiózł po kilku hotelach, a tu albo full , albo syf np. hostel , gdzieś w ciemnej dzielnicy w którym jest pokój tylko z czterema łóżkami bez łazienki , śniadania i Wi-Fi kosztował 3,8 mln. W końcu trafiliśmy do hotelu Arian jakiś 1 km od centrum , gdzie udało nam się załatwić apartament z kuchnią i 3 pokojami – w sumie ze 60 m2 za 4 mln , czyli różnica między syfem a komfortem wynosi tu 6 zł. Spać w Shiraz będziemy 2 noce.
Do 17 nic nie robiliśmy , potem wybraliśmy się na miasto. Poszliśmy do metra i podjechaliśmy 2 stacje w okolice dworca autobusowego – bilet to żeton za 10 tysi. Metro typowe – chińskie jak w Esfahanie.
Od dworca szliśmy w stronę naszego hotelu zahaczając o kilka atrakcji w postaci ogrodu i pałacu Narenjestan – bardzo ładny , meczetu różowego – był już zamknięty , ale do niego jeszcze wrócimy za 2 dni rano oraz największej atrakcji miasta czyli mauzoleum Szah e Czereq miejsca spoczynku braci Imama Rezy – trzeciego pod względem świetości miejsca w Iranie po Meschedzie – gdzie jest mauzoleum Imama Rezy i Qum – gdzie jest mauzoleum jego żony Fatimy. Wjazd za free , po obiekcie oprowadza darmowy anglojęzyczny przewodnik , co wpuszcza w kilka ciekawych miejsc i pozwala robić foty telefonem. Akurat zapada zmierzch , więc są piękne kolorki. Całość robi dobre wrażenie.
Po drodze zahaczamy jeszcze o Cytadelę Karim Chana znajdującą się w centrum miasta z wysokimi murami i wieżami w rogach. Też fajna. O21.30 meldujemy się w hotelu. Jutro umówiliśmy się na 10 z naszym taksówkarzem na wycieczkę do Persepolis i Naqsz-e Rostam , jakieś 130 km w obie strony za mln. Wycieczka ma trwać ok. 5 h. Dziś upał był największy poza pustynią – myślę , że 44 spoko.
Shiraz oczywiście kojarzy się z winem , ale tu od 40 lat posucha. Za nielegalną produkcję wina – paka.