12.07.2019 Diyarbakir – Erbil
Brak możliwości korzystania z wikipedii skłonił mnie do wypróbowania programu typu VPN. Po instalacji i odpaleniu wikipedia działa. A to OK. Iran mi już nie straszny. Express VPN w opcji na 1 miesiąc kosztuje 12 USD.
Zwiedzamy miasto w cytadelą , muzeum , kilkoma zabytkowymi meczetami , w tym wielkim meczetem – najwspanialszym w tych okolicach. Zupełnie inne są tu minarety niż te które do tej pory widzieliśmy. Styl meczetów nam się podoba. Jest też wielki bazar i kilka starych knajpek. Diyarbakir leży nad Tygrysem , albo lepiej tygryskiem , bo rzeka wygląda tu mizernie. A że był już wcześniej Eufrat to wiadome , że jesteśmy w Mezopotamii. Miasto tak na kilka godzin. Zwiedzanie utrudnia upał tak +39.
Jedziemy miejskim busem na dworzec i o 22 odjeżdżamy do Iraku.
13.07.2019 Erbil
Autobus kosztuje 150 TL , jest w opcji 2+2 , ma TV i działa Wi-Fi. Jest pełny. O 3 w nocy jesteśmy na granicy , o 6 opuszczamy granice o 10.30 jesteśmy na miejscu.
Granica normalna. Wyjazd z Turcji bez kłopotów. Wjazd do Iraku – bagaże w rękę , na prześwietlarkę , krótka rozmowa dokąd jedziemy i na ile czasu i już jest w paszporcie pieczątka wjazdowa i bezpłatna wiza wbita w postaci drugiej pieczątki ważna na 30 dni. Irak obecnie składa się z dwóch części: Iraku właściwego oraz Autonomii Kurdyjskiej. Autonomia zajmuje około 20% powierzchni kraju liczy ok. 6 mln ludzi i ma duże prawa: własnego prezydenta , własny rząd , własną armię. Między autonomią a Irakiem są granice , których przekraczać bez wizy nie możemy. Autonomia jest spokojna: nie było tu wojny , Kurdowie obronili się przed atakiem ISIS , podejście do turystów jest tu dość liberalne , można chodzić w europejskich strojach, w sklepach jest alkohol. Czas jest taki sam jak w Turcji , czyli +1h do Polski , ciemno robi się tak o 20. Waluta to dinar iracki. Kurs do USD to 1 USD = 1200 LIQ , kurs do złotego to 1000 LIQ = 3,15 zł. W obiegu są tylko banknoty: 250 , 500 , 1000 , 5000, 10000 i 25000 , czyli najmniejszy nominał to ok. 80 groszy a największy to ok. 80 zł. Ceny dość niskie: piwo typu Efez – 1000 – 1250 , zachodnie 1500 , woda 0,5l – 250 , prosty obiad – 5000. Z dworca bierzemy taxi za 5000 za jakieś 7 km drogi do hotelu. Tu okazuje się , że musimy czekać na przygotowania pokoju. Czekamy godzinę zasypiając w fotelach. Po przygotowaniu okazuje się , że pokój wygląda tak jakby go ktoś przed chwilą opuścił. Cena 45 USD , czyli 54000 LIQ. Ważne że są 3 łóżka , klima i prysznic. Padamy koło 14 i śpimy ze 3 godziny. Przed zmrokiem wychodzimy obejrzeć centrum i wpisaną na unesco cytadelę. Syf i jadownia. Niezbyt nam się podoba , może dlatego że jest straszny upał i jesteśmy zmęczeni po nieprzespanej nocy. Jutro będziemy się kierowali w stronę Iranu , ale nocleg planujemy jeszcze w autonomii. Tak czy siak Irak to mój i Ani 96 kraj.