11.07.2019 Kahta – Nemrut – Diyarbakir
Spało się dobrze , tylko krótko. Pyszne śniadanie. Dogadujemy się na 3,5h wycieczkę na Nemrud. Ma nas obwozić jakieś 100 km t.zw. kuzyn. Po drodze ma się zatrzymać w trzech atrakcjach: kolumnach Karakus , rzymskim moście Cendere z II w ne i ruinach zamku. W cenie wjazd do Nemrut. Łącznie 400 TL. Drogo , no ale cóż , innej możliwości poza taksi z miasta , nie ma , a taksi pewnie kosztowałoby podobnie.
Nemrut bardzo nam się podobało. Wpis na Unesco zasłużony. To chyba jedna z czterech najbardziej znanych atrakcji Turcji: po Kapadocji, Efezie i Pammukkale. Super widoki, wysokość tak ok. 2100 m. Pusto , bo turyści zjeżdżają się na wschód lub zachód słońca. Całość to szczyt góry na której usypano ok. 50m kurhan w kształcie piramidy wokół którego na 3 tarasach znajdują się rzeźby bogów greckich, lwów , orłów oraz Antiocha I – władcy, który to działo sfinansował. Posągi nieco legły w gruzach przez te ponad 2000 lat istnienia, głównie wskutek trzęsienia ziemi. Sam Antioch ponoć spoczywa nadal w kurhanie. Samochód zostawia się w Visitor Centre , a na szczyt podjeżdża najpierw jakieś 600m autobusikiem a potem idzie się ok. 100 m w górę po świeżo oddanych schodach i chodnikach. Tych upiornych kamieni, o których pisano wcześniej już nie ma.
Z powrotem kierowca wysadza nas w wiosce Narince na drodze do Siverek jakieś 20 km od Kahty. Zatrzymuje się dolmus, w którym mamy zarezerwowane miejsca na przejazd do Siverek, po 15 TL od os. Po drodze przejeżdżamy przez piękny dwupylonowy most nad Eufratem , jak mostu nie było to przez rzekę kursował prom. Na rzece znajduje się tu wielki zalew powstały przez spiętrzenie wód Eufratu tamą Ataturka , jedną z większych na świecie –ok. 2 km długości , ok. 170 m wysokości. Elektrownia wodna ma moc 2,4 GW , a zalew 850 km2 powierzchni. Budowa tamy w swoim czasie powodowała liczne kontrowersje , szczególnie ze strony Syrii i Iraku , ale obecnie temat jakby ucichł.
Z Siverek kolejnym busem też po 15 TL jedziemy jakieś 90 km do Diyarbakir – stolicy Kurdystanu. Teren wokół stepowo-pustynny. Jedziemy praktycznie bez zatrzymania się. Diyarbakir to milionowe miasto. My mamy hotel zarezerwowany przez hostel.com za 150 TL bardzo przyzwoity tuż przy Meydan , czyli głównym placu miasta. Wokół podobnych hoteli jest kilkanaście. Ceny generalnie są tu bardzo przyjemne. Zjadamy pyszny obiad po 20 TL danie , kulka loda 1 TL , pyszny kulisty ogórek z solą 1,5 TL , kilo czereśni 5 TL , tylko browar nadal 13 TL.. a i tak dobrze że jest , bo niedługo o zimnym piwku będę mógł pomarzyć , a temperatury rosną. Dziś było +39. Jutro też ma być tyle. Jutro zwiedzamy miasto wpisane na Unesco i próbujemy dostać się do Ibril. Acha jeszcze jedna ciekawostka w Turcji zablokowany jest nie tylko booking ale również wikipedia.