21.06.2019 Mińsk
Rano Stock z tatą odjeżdżają w stronę Mohylewa i Witebska , a my zostajemy w Mińsku.
Zwiedzamy stolicę kraju – najpierw z buta zostawiając elfa na parkingu na placu Lenina , potem objazdowo. Miasto żyje igrzyskami – pełno plakatów, wolontariuszy, wygrodzonych miejsc na zawody , strefa kibica – tylko kibiców jakoś nie widać. Starówka w Mińsku mizerna , rzeka Swisłocz – też malutka , wielkie są tylko pomniki , budowle i ulice – wiadome Mińsk to perła socrealizmu. Po zwiedzaniu pieszym najbliższych okolic udajemy się na zwiedzanie okolic dalszych i cieszymy oczy: masztem z flagą narodową, Biblioteką w kształcie kryształu / jeden z ciekawszych obiektów architektonicznych naszych czasów / , pomnikami Kalinina, Kupały, Zwycięstwa oraz kilkoma pomniejszymi obiektami. Ze 2 godziny leżymy na kocu w Parku Łosickim grając w Bumeranga oraz Dixita. Potem przychodzi burza – nocleg znajdujemy w leżącym jakieś 40 km od Mińska spokojnym miasteczku Smolewicze , gdzie trafiamy nocleg za 46 rubli dla Rosjan i Białorusinów , 70 rubli dla innych i 56 rubli dla booking.com , więc rezerwujemy przez booking na recepcji. Jutro znów objazdówka. Wreszcie spadła temperatura i jutro ma już być znośnie.