25.12.2018 Moskwa
Jednak byliśmy bardzo zmęczeni , bo wstaliśmy dopiero po 11. Zanim się zebraliśmy zrobiła się 13. Jest tak -12. Zakładamy po 2 warstwy na nogi i po 4 na górę. Później okaże się jednak , że klimat jest tu suchy i bezwietrzny i mróz nie jest aż tak bardzo odczuwalny. Poza tym miasto też grzeje. Do metra do stacji Bibiriewo mamy faktycznie ok. 10 min z buta przez osiedle. Obsługuje nas linia nr 9. Ile w Moskwie jest linii i stacji tego dokładnie nikt nie wie , bo dane się zmieniają. Linii jest ok. 15 , stacji ok. 200 a wagonów ok. 3500. Pociągi odjeżdżają tak co minuta , bilet kosztuje 55 rubli i jest nabijany na czerwony magnetyczny kartonik. Do centrum jest ok. 30 minut jazdy. Wysiadamy koło biblioteki Lenina i kierujemy swe kroki w stronę Kremla , obok Grobu Nieznanego Żołnierza , Soboru Kazańskiego i Muzeum Historycznego. Plac Czerwony to jedno wielkie miasteczko świąteczne. Pełno tu straganów , lodowisk , choinek , światełek i ludzi. Moskwa w okresie świąteczno-noworocznym jest chyba najpiękniejszym miastem świata. Bardzo nam się podoba. Grzane wino 250 rubli , przekąski podobnie. Podchodzimy do Mauzoleum Lenina – dziś nieczynnego. Wchodzimy do GUM-u , oglądamy Cerkiew Błogosławionego Wasyla , czyli wizytówkę Rosji. Potem pięknie oświetloną ulicą Nikołajewską , która jest deptakiem dostajemy się do placu na Łubiance / dawnego placu im. Dzierżyńskiego / , oglądamy gmach KGB i kolejną olbrzymią choinkę. Wracamy pod cerkiew i przy rzece obchodzimy Kreml dostając się w okolice pomnika Włodzimierza Wielkiego stojącego dumnie z ogromnym krzyżem. Ostatni etap do ulica Arbat z knajpkami , stylowymi budynkami , pomnikiem Okudżawy i klimacikiem sprzed 100 lat. Wycieczkę kończymy na placu Smoleńskim pod Ministerstwem Spraw Zagranicznych mieszczącym się w Pałacu podobnym do PKiN , czyli jednej z 7 sióstr Stalina, bo takich pałaców jest tu 7. Wracamy na naszą dzielnicę , robimy zakupy w supermarkecie przy stacji i idziemy na Wigilię. Przychodzi Died Maroz i przynosi Poli prezenty. Miło spędzamy świąteczny wieczór. Jutro znów tu.