15.08.2018 Harare – Nyanga
Auto mamy odebrać gdzieś za centrum jakieś 6 km od naszego hotelu. Dogadujemy się z przygodnym kierowcą na 10 dolarów. Na miejscu okazuje się że wypożyczalni brak , również telefon podany na potwierdzeniu wypożyczenia nie działa. U to skucha. Wracamy do centrum bo kojarzę , że koło hotelu Majkles najdroższego w mieście jest biuro Avis. Może tam się coś dowiemy. Tu okazuje się że Avis i Budget to jednak inne firmy , ale może pan coś zorganizuje. Kierowca chce nie 10 a 20 bo niby 2 razy dalsza droga. Stargowujemy do 14 dolarów. W międzyczasie okazuje się , że auto czeka na nas na lotnisku jakieś 14 km stąd , ale ktoś nam je za pół godziny dostarczy. A to OK. Idę na miasto kupić prepaida. Kosztuje 0,5 dolara + 5 dolarów top-up na 3 tygodnie na 500 MB danych. Powinno starczyć . Mamy to w sieci NetOne konkurencyjnej do Ecotel , która jest tu potentatem i z uwagi na pernamenty brak gotówki w kraju obsługuje większość płatności.
Gdy wracam do biura jest już pan z Budgetu. Ma dla nas samochód. Niestety zamówionego przez nas malucha w klasie Hyunday Atos nie ma i za tą samą cenę mamy odskulowego Forda Rangera superterenówę dublecab 4x4. Trudno co robić, trza brać co jest. Ania ma stracha , bo jeszcze w życiu tak wielkim samochodem nie jeździła , a to tego musi wyjechać z podziemnego garażu i wjechać w sam środek ruchliwej ulicy w dużym mieście.
Udaje jednak ja się przekonować , wrzucamy bagaże na pakę i stajemy się offroadowcami.
Nawet bez większego problemu udaje się wyjechać z miasta. Zatrzymujemy się po jakichś 50 km , bo coś naszym zdaniem za wolno idzie. Na stacji coś nam się sypie z tą skrzynią terenową , zapala się jakaś ikonka i nie da się ruszyć. Na szczęście jest miły pan z pomocy drogowej i wyjasnia sprawę. Uff. Można jechac dalej. Drogi są tu w miare dobre , często zdarzają się płatne odcinki po 2 dolary. Dojeżdżamy do Nyangi. Zjadamy obiad w lokalnej knajpie – ryż z kurczakiem za 2 dolary. Odwozimy jeszcze obsługę sklepu po okolicznych domostwach i wracamy do poal namiotowego przy wjeździe do parku nanodowego. Recepcja nieczynna , więc ustawiamy się gdzieś na trawie , rozkłądamy graty na pace i idziemy spać. Ja i Ania na pace , Pola na tylnym siedzeniu.