29.07.2018 Clarens – Durban
Clarens to małe miasteczko pośrodku gór na wysokości ok. 1850 m npm znane z artystycznych knajp , sklepików z bibelotami itp. atrakcji coś w stylu Kazimierza Dolnego. Tu są sami biali , bardzo nam się tu podoba, jest miło i sympatycznie , śniadanko zjadamy w lokalnym minibrowarze. Hamburger niestety okazuje się podstępny i ja i Pola po paru godzinach mamy kłopoty z żołądkiem. Jedziemy do Durbanu przez Park Narodowy Golden Gate. Przejeżdża się około 40 km po drodze robiąc ze 2 kółka widokowe i ogląda górskie krajobrazy wpisanych na Unesco Gór Smoczych.
Do Durbanu prowadzi autostrada z Johanesburga , częściowo płatna , w sumie płacimy 3 razy: 70 , 49 i 11,5 rand.
Po drodze rezerwuje nocleg w hotelu typu Formula 1 znajdującym się tuż przy dworcu kolejopwym i przystanku autobusów za 590 rand/noc. To nasz pierwszy nocleg na tym wyjeździe w sieciowym hotelu. Spać będziemy tu 2 noce. Jutro zwiedzamy Durban i dzień gospodarczy , bo mamy sporo prania mycia , ogarnięcia kasy itp. rzeczy na które nie było czasu przez ostatni miesiąc. Klimat się zmienił jest ciepło a nawet parno. Durban to w końcu port morski nad Oceanem Indyjskim.