17.07.2018 Agulhas – Mossel Bay
Gadaliśmy z Anią do późnej nocy pod lokalne winko w kartonie , ale nie 4 cousins , więc okazało się podstępne , tylko 4 cousins da się pić. Mierzyłem zagarkiem temperaturę w pokoju , tak o 2 w nocy wynosiła +14. Kozica. Jak padliśmy , to wstaliśmy przed 10. Wyjechalismy znowu koło 11 i dojechaliśmy do Mossel Bay jakieś 250 km dalej też nad Oceanem. Po drodze zatrzymaliśmy się 5 razy:
• ponownie obejrzeć Agulhas oraz wrak jakieś japońskiego statku
• w Parku Narodowym Bontebok – jest to najmniejszy park narodowy w kraju , wjazd za naszą trójkę 270 rand , utworzony został by chronić antylopy górskie , o takiej własnie nazwie. Ponadto spotkać tu można zebry górskie , inne jakies antylopy , karakale , żółwie , superśmieszne myszki i jeszcze ze20 innych gatunków. Pola haczykowała co widziała na specjalnej kartce z wizerunkami roslin i zwierząt. Rośliny sa tu reprezentowane głównie przez niesamowite aloesy kwitnace na czerwono. Ponadto są tu niesamowite widoczki na spokojnie płynącą rzeczkę. Park jest na Unesco łącznie z kilkoma innym okolicznymi parkami jako jeden wpis.
• zabytkowe miasteczko , trzecie najstarsze w kraju , o nazwie Swellendam. Tu z kolei jest niesamowity kościół , widoki na góry , sporo klimatycznych budyneczków w stylu holenderskim krytych strzechą. Jest tu też supermarket , gdzie dokupiłem 1 gb internetu do telefonu za 150 rand , bo te 0,5 gb , co kupiłem 5 dni temu mi zeszło jakoś dziwnie szybko.
• Na stacji benzynowej by zatankować klekota. Bak ma pojemność za 35 litrów , a pali jednak ze 7 wiec zasięg ma max 500 km.
• Na srodku drogi zatrzymani przez policję. Na szczęście tylko rutynowa kontrola. Sprawdzili prawo jazdy i puścili wolno.
Po drodze zarezerwowałem przez booking nocleg z Messel Bay za 320 rand, czyli najtaniej na wyjeździe. Jakość nawet , nawet , pokój duży ze 20 m2 , z dużym łóżkiem podwójnym i jednym piętrowym , choć łazienka i kuchnia wspólne.
Dziś padamy dość szybko. Pogoda się polepszyła , dziś cały dzień słońce i tak nawet powyżej +20. Jutro wracamy do krótkich spodenek i sandałków. Nocleg planujemy w Prince Albert.