08.07.2018 Etosha Park – Outjo
Etosha Park to największy park narodowy w Namibii mający powierzchnię 22 tys. km2 , czyli tyle co nasze województwo. Jest też najstarszy bo został założony już w 1907r. Spotkać tu można wielką piątkę , czyli lwa , lamparta , bawoła , słonia i nosorożca oraz wiele innych gatunków ssaków i ptaków. W porze suchej zbiornik wodny wysycha na amen i zwierzęta gromadzą się przy oczkach wodnych jakich wiele po trasie , z tym że 3 główne znajdują się na polach campingowych Namutoni , Halali i Okaukuejo.Tu są porobione stanowiska obserwacyjne , z których można korzystać nawet nocą , jeżeli oczywiście jest się gościem danego pola. W innym wypadku bramy otwierają się np. dziś o 7:30 , a zamykają o 18:00. Czas otwarcia bram jest zmienny w czasie i zależy od wschodu i zachodu słońca.
Wstajemy skoro świt i podziwiamy wschód słońca. Wjeżdżamy do parku. Park typu A , czyli dorosły 80 NS , Pola 0 NS , auto 10 NS. Mamy po parku do przejechania jakieś 250 km. Park opuszczamy o 17. Z wielkiej piątki udało nam się spotkać lwy , słonie i bawoły. Poza tym pełno mniejszych lub większych zwierząt pojedynczo lub stadami , przy wodopojach lub pasących się na łąkach. Pola haczykowała ile i jakich zwierząt widziała , ale wkrótce nie nadążała zaznaczać a jak nadążała to brakło jej miejsca…
Campingi są wypasione z basenami i loggiami , knajpami , stacjami benzynowymi itp. Na jednym z nich trochę dopompowujemy tylne koło , bo trochę zrobił się flak. Wszystkie drogi są dostępne dla normalnych osobówek , choć oczywiście pojazdami wyższymi jeździć lepiej , bo widoki lepsze.
Całość nam się podobała , choć te punkty obserwacyjne przy campingach trochę za bardzo komercyjne.
Podjeżdżamy jeszcze 100 km do Outjo , gdzie znajdujemy nocleg typu duża trójka z aneksem kuchennym za 750 NS w miłym B&B o nazwie Dan – Mari prowadzony o dziwo przez białych. Na północy kraju biali raczej nie mieszkają.
Padamy dziś dość wcześnie. Jutro Waterberg.