16.01.2018 Fujairah – Al Ayn – Abu Zabi
Dzień znowu słoneczny , takie moje ulubione +26. Rezerwuje nocleg w Abu Zabi. Jest akurat promocja w hotelu Trianon tuż przy Corniche za 205 ze wszystkimi opłatami. A to super. Bierzemy. Korzystamy znowu z uciech basenowych , Pola ma towarzystwo, bo pojawili się jacyś lokalsi. O 12 opuszczamy lokal. Tankujemy Smarka. Benzyna kosztuje tu radosne 2,10 drh za litr. Nic tylko jeździć i jeździć. Koszt 1 km to ok. 0,12 zł. Zajeżdżamy oczywiście do mojego ulubionego sklepu tym razem pada na filipińskie San Miguele , amerykańskie Blue Ribbony i magiczne piwko o nazwie Almaza. Droga do Al Ayn ma ok. 170 km i jest oczywiście szeroka , a od momentu połączenia się z autostradą z Dubaju czteropasmowa, oświetlona. 170 km jedzie się tak na spokojnie półtorej godziny trzymając te 120 km/h. Ania już nie musi siedzieć na lewej nodze. Zakumała automata , trochę jeszcze mota się na rondach czteropasmowych , ale i to ogarnie.
Al Ayn to trzecie co do wielkości miasto kraju ok. 700 tysi , największe leżące zdala od morza , znajdujące się już w emiracie Abu Zabi. Jest wpisane na listę Unesco jako jedyne w kraju ze względu na oazę , w której znajduje się ok. 200 tys. palm oraz kilka dobrze zachowanych fortów , w tym fort , w którym mieszkał emir Zajid , czyli pierwszy prezydent kraju. Oaza fajna podobna do tej w Elche w Hiszpanii , ale ta w Tezeur w Tunezji bardziej nam się podobała.
Całość robi jednak dobre wrażenie, do oblecenia w max 4h. Forty i oazę zwiedza się za free , bo tak postanowił emir i chwała mu za to. Zwiedzających jednak jak na lekarstwo. Poza nami może z 10 osób.
Do Abu Zabi, czyli stolicy kraju jest też ok. 160 km. W pewnym momencie jedzie się drogą 10-pasmową!!! Widać największy meczet w kraju znajdujący się ok. 15 km od centrum miasta.
Przy hotelu znajdujemy miejsce w podziemnym parkingu za 15 drh. Pokój mamy wypasiony , składający się z trzech części , myślę że całość ma ok. 60 m2. Zwiedzamy przez 2h najbliższą okolicę pełną 20-, 30- pietrowych wieżowców i padamy. Pola znów o 23. Jakoś nie może się przestawić o te 3h na swoja stałą 20.
Jutro najpierw zwiedzamy Abu Zabi , a potem jedziemy na pustynię.