Przejechaliśmy 270 km , jechaliśmy 12,5h. Po drodze zatrzymalismy się 3 razy na zwiedzanie miast i miesteczek; Lezhe i Maqellare w Albanii oraz Debar w Macedonii. Ponadto staliśmy na dwóch granicach: Czarnogórsko-albańskiej z 1h i albańsko-macedońskiej z 15 min.
W Albanii zmiany coraz większe , drogi maja asfalt , domy mają prąd , w sklepach wszystko jest. To nasz trzeci raz w tym kraju. Pierwszy raz w podróży poślubnej 13 lat temu , drugi raz 7 lat temu z Polą mająca wtedy nieco ponad rok.
Teraz byliśmy najkrócej bo tylko kilka godzin. Ceny towarów już prawie polskie , piwo Tirana 80 leków , litr benzyny tyle co litr piwa , kulka loda 30 leków , sałatka Cezar w knajpie 300 leków. 100 leków to ok. 3,2 zł.
W Lezha obejrzeliśmy mauzoleum Skanderbega - narodowego bohatera z XVw , który tu umarł , 2 kościoły , meczet oraz nowoczesne rozwijajace się dynamicznie miasto
Droga z Lezhe do Maqellare jest asfaltowa i wiedzie przez góry przez co jest kręta i wąska ale bezpieczna z tym że średnia prędkość to max 40 km/h a do przejechania jest 130 km.
W Maqellare poza Albanią nie ma nic.
W Debar mimo że to już Macedonia to dalej jest to Albania , bo mieszkają tu praktycznie sami Albańczycy. Wymieniam dolary po kursie 52 denary za 1 dolara , zjadamy na obiad pycha kurczaka , robimy zakupy i zaczynamy rozglądać się za hotelem ,ale nic ciekawego nie znajdujemy , wiec jedziemy 40 km dalej do Mavrova - takiego lokalnego Zakopanego pieknie połozonego nad jeziorem na wysokości ok. 1250 m npm w sercu Parku Narodowego. Nocleg 3000 denarów , czyli 210 zł , bo kurs to 1 denar = 0,07 zł. Nocleg dość drogi , ale ceny w sklepach raczej niskie.
Jutro dalej te okolice.