14.07.2017 Norrsfallviken – Tore
Spało się super , nie padało , nie wiało , nie było zimno. Zanim się zebraliśmy zrobiła się 12. Jedziem dalej E4 na N. Dziś były dwa postoje: jeden na jakiejś stacji benzynowej po 3h jazdy , drugi we wpisanej na listę Unesco kościelnej wiosce przy Lulea o nazwie Gammelstad. Kościelna wioska to taki lokalny klimat polegający na tym , że 400 lat temu jak zmieniano tu wiarę i budowano nowe kościoły , to wierni mieli do nich na tyle daleko , że ni byli w stanie obrócić w jeden dzień , w związku z powyższym wizyta w kościele zajmowała im dwa dni z noclegiem przy kościele. Kościół na te okazję budował miejsca do spania w takich minidomkach drewnianych i to do dziś pozostało. Porządny kamienny kościół , a wokół niego z 500 malutkich drewnianych domków. Fajne.
Pogoda taka jak wczoraj. Drogi coraz bardziej puste , ale nadal ruch jest. Lasy coraz rzadsze oczywiście jołka i bierioza.
Pole w Tore sympatyczne tuż przy rozwidleniu dróg nad samym fiordem. Widok z namiotu na wodę. Cena – 100 koron , czyli 45 zł , tzn darmo. W cenie darmowa kuchnia i WC z dowolną możliwością korzystania z gazu , prądu i ciepłej wody. Na polu osób niewiele. Dziś zrobione 550 km. Jutro w planie Finlandia i Norwegia. Pomału widać co jest naszym celem , a nie jest to Nordkapp, tylko...?