27.12.2016 Puerto de la Cruz – Icod de los Vinos – Garachico – Punta de Teno – Masca – Los Gigantes – Puerto de la Cruz.
Wczoraj wieczorem Teide było widać z okien hotelu , dziś rano nie widać… Miało być słońce, a są chmury i w górach znowu pada śnieg. Kolejka nie działa , trasy pozamykane. Jedziemy więc na objazdówkę. O 10:30 jesteśmy pod wypożyczalnią. Krótka instrukcja obsługi i mamy kluczyki w ręku. A to OK. Odpalamy maszynę. Dymi , a to super. Samochód Ani przypasował, problemów nie było, wszędzie podjechał , nawet nikt na nas ani razu nie trabnął.. Trasa którą robimy jest dość typowa i popularna zajmuje ok. 8h i ma ok. 180 km długości.
Po kolei:
Icod de los Vinos – miłe miasteczko znane z tysiącletniej draceny i licznych degustacji lokalnych win i serów. Ania je sery , Genek pije winka , Pola uczy się tabliczki mnożenia…
Garachico – dawny główny port wyspy , zniszczony ze 200 lat temu przez wybuch wulkanu , obecnie urokliwe miasteczko i niesamowitymi widoczkami na wulkaniczną plażę
Punta de Teno – latarnia morska na zachodnim krańcu wyspy do której prowadzi niesamowita droga , która w wielu przewodnikach wciąż jest nazywana jako nieczynna. W rzeczywistości jest świeżo po remoncie. Ekspozycje na niej są 300-metrowe… Wrażenia niesamowite. Okolice latarni urokliwe z widokami na klify Los Gigantes od strony północnej oraz na Gomerę
Masca – wioseczka w górach niesamowicie usytuowana na przełęczy z cudownymi widokami oraz niesamowicie trudną i krętą drogą wyjazdową prowadzącą na północ do znajdującego się 400 m wyżej Santiago del Teide. Ciekawostka jest walk do plaży 600 metrów w dół i jakieś 10 km na zachód. Na plaży wsiada się w stateczek i wraca do Los Gigantes.
Los Gigantes – spory ośrodek wypoczynkowy leżący nad samym morzem z widokami na sześćsetmetrowe klify. W okolicy wyższe są chyba tylko w Irlandii i na Maderze.
Wracamy do hotelu już dobrze po 21. Darmowy parking udaje nam się znaleźć dość szybko. To był bardzo udany dzień.