Geoblog.pl    genek    Podróże    różne nieskatalogowane - głównie górskie    Dłuuuga droga pod wiatr
Zwiń mapę
2016
11
lis

Dłuuuga droga pod wiatr

 
Słowacja
Słowacja, utulna pod durkova
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3322 km
 
Obejrzeć Vlkolinec – leżącą kilka km obok wioskę wpisaną na Unesco z uwagi na swoją drewnianą architekturę charakterystyczną dla Liptova, nikomu się nie chciało. Wsiedliśmy w busa do Liptovskiej Luzni za 1,5 euro + 0,3 euro bagaż i po jakichś 45 minutach jazdy dotarliśmy do punktu startu leżącego na wysokości 800 m npm. Do podejścia mieliśmy w sumie jakieś 1300 m , a do przejścia ok. 10 km, co normalnie powinno zająć ok. 5h. Nam zajęło duuużo więcej. Start o 13. Na metę w Utulnej pod Durkovą pierwsza grupa składająca się z Korka, Sokoła, Marcysia, Uli i Agaty dotarła o 20, czyli jeszcze w miarę przyzwoicie. Natomiast druga grupa zameldowała się o 3 , czyli już troszkę za późno.
Czemu tak długo , ano temu że były trudne warunki atmosferyczne składające się głównie z bardzo silnego wiatru w porywach do 80 km/h , mizernej widoczności przy padającym śniegu i ubywającym alkagolu w dodatku idąc pod górę na rympał poza szlakiem. Poza szlakiem dla tego że mieliśmy info że szlak żółty przez Sedlo pod Skalkou jest zamknięty , a szlakiem zielonym przez Magurkę jakoś tak nie chciało nam się iść. Postanowiliśmy iść na Velką Holę 1602 , która jest już na grzbiecie , tak byle jak kierując się gps i mapą.
Rozdział grupy na dwie części nastąpił po około 1h podchodzenia , przy jeszcze dobrej pogodzie i widoczności. Wtedy czoło grupy, czyli Grupa nr 1 stwierdziło , że nie będzie siedzieć na plecakach , pić i delektować się widokami , tylko będzie dalej szło. Wtedy w tej grupie był jeszcze Ojciec, który miał największą ochotę na podchodzenie, tak dużą ze w pewnym momencie oddzielił się od grupy1 i stał się samotnym wilkiem.
Grupa nr 1 dość szybko weszła na grzbiet , poinformowała telefonicznie grupę nr 2 , że jest mniej liczna i następnie już dość szybko dotarła do schroniska idąc od tyczki do tyczki.
Samotny wilk próbował forsować trzymetrowe kosówki , ale jakoś mu nie wyszło , potem zapadł zmrok , zdążył jeszcze powiadomić najbliższych w Polsce że idzie na polowanie i motając się po lesie gubił lub moczył poszczególne części garderoby + telefon….
Grupa nr 2 na dobre w górę wyszła ok. 16 jak zaczęło się ściemniać. Około godziny 18 napotoczyła się na samotnego wilka, który polował już ze 3 h ubrany dla niepoznaki w koszulkę typu T-shirt , rozpiętą kurtkę i rozwiązane buty , z lekka przemoczony i wyziębniety i przez pierwsze kilkanaście minut nie do końca kapujący że nie jest wilkiem polującym na sarny w kosówce tylko jest 45-letnim …. ( wpisz pasujące określenie ). Po ogarnięciu tematu poszło już gładziej mimo że podejście było naprawdę strome. Tyczki znaleźliśmy tu gdzie trzeba , czyli tuż za szczytem. Potem już tylko grzbietem jakieś 5h zdobywając po drodze Latiborską Holę 1643, Zamostką Holę 1612 i Durkovą 1750.
Szliśmy bardzo powoli , bo strasznie wiało , ledwo było widać tyczki i trochę co poniektórzy opadli z sił, a co niektórym wciąż zbyt ciążyły zapasy alkagolu i bardzo chciało się palić.
Z Durkovej do schroniska schodzi się jakieś 10 min. Grupa nr 1 czekała na nas i świeciła światłem w górę , by łatwiej było znaleźć metę.
Dotarcie o 3 w nocy do schroniska jest już naszą niepisaną tradycją , więc nie byliśmy zaskoczeni. Zaskoczona była natomiast obsługa w postaci Mateusza, który przywitał się z nami dość chłodno….
Rozmowy o naszych przygodach trwały do 5… Nocleg w wieloosobowej sali 5 euro. Piwo w puszce 2 euro. Poza tym za wiele tam kupić się nie da.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
Anton
Anton - 2016-11-17 09:58
Genek, pierwszego dnia a potem w nocy nie wiało, było widno i nie padał śnieg, pogoda była super bo świecił księżyc za chmur i szliśmy bez czołówek, było w miarę ciepło i dlatego robiliśmy dłuższe postoję podziwiająć nocne widoki górskie.
 
Anton
Anton - 2016-11-17 10:01
Trzeba zaznaczyć, że ratowałem Ojca wyciągając połowę rzeczy ze swojego plecaka, a Asia poiła go herbatą i karmiła batonikami a potem kilkakrotnie wiązała mu buty bo sam nie był w stanie
 
Anton
Anton - 2016-11-17 10:14
Mateusz nie był również zachwycony tym, że rozochocony Genek krzątał się i gadał do 5 nad ranem chyba sam ze sobą i gospodarz zamiast o 10 rano obudził nas o 8 i powiedział "WON"
 
innaScarlett
innaScarlett - 2016-11-17 11:57
a jak bardzo Mateusz był zachwycony Waszym powrotem po kilku godzinach od WON? ;)
 
innaScarlett
innaScarlett - 2016-11-17 11:59
Anton= misja ratunkowa samotnego wilka!!

Marcyś - stacjonarna misja ratunkowa (przerywana drzemką..)
 
Anton
Anton - 2016-11-18 13:19
Był zachwycony, bo było nas tylko 5 i nie daliśmy ryja , zaproponował nam z własnej woli kapustnice
 
marianka
marianka - 2016-11-21 21:42
Ha, i mam odpowiedź! :)
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023