odpoczywamy i chorujemy

22.08 Caticlan – Boracay
Rano zjadamy dania w tej samej knajpie co wczoraj. Za 3 dania składające się z ryżu i jajka oraz 1 miskę zupy płacimy 65. Posiłek dla trzech osób za niecałe 2 zł od osoby.
Bangki na Boracay odpływają z portu odległego od miasta o jakieś 5 min jazdy tricyclem. Bilet 25 + 75 opłata klimatyczna + 25 opłata portowa. Pola nie płaci bo ma mniej niż 12 lat. Bangki odpływają na bieżąco – zabierają tak ze 20 osób i płyną z 15 minut. Sama bangka to rodzaj łodzi silnikowej z płozami po bokach – coś na kształt trimarana. Płynie się tym cudem żwawo. Kamizelki ratunkowe zakłada się w porcie potem w drodze zdejmuje..
Boracay – to perła Filipin. Są tu do wyboru różne hotele: od super resortów po 20000 do nor po 800. Nam się trafia w miarę przyzwoity z basenem tuż naprzeciwko drzwi i plażą tuż obok hotelu – jakieś 5 m. Pogoda ładna , jest słońce , bialutki piach małe fale i płaskie dno. Warunki idealne. Będziemy spali tu 3 noce. Pola oczywiście już zdrowa. Za to gorączka dopada Genka..
23.08 i 24.08 Boracay
Z rana mam chyba ze 39 – nie mam siły wstać z łóżka. Chyba przewiało mnie na promie. Ania i Pola zwiedzają wyspę , zaliczają kąpiel w basenie i w morzu punkt widokowy i kilka innych ciekawych miejsc. Pogoda nawet przyjemna. O 18 się zwlekam i idę przez te hordy koreańskie przez miasto tonące w wodzie. Kolejnego dnia choroba ustępuje: zwiedzamy znów wyspę w tym wioskę lokalnego plemienia Ati , potem bierzemy za 1600 na 3h bangkę i płyniemy na wyspę Cristal Cove. Wjazd 200 od osoby. Wyspa ciekawa: można obejrzeć muzeum muszli , ze 2 punkty widokowe oraz dwie jaskinie coś na kształt meksykańskich cenot tylko mniejsze i woda gorsza. W jednej się przepływa z parę metrów do platformy , w drugiej się przechodzi najpierw po kładce po pas w wodzie a potem tunelem do drugiej części.
Boracay fajne jest ale 5 metrów od brzegu znów jest ta filipińska prawda. Kupuje lokalnego prepaida bo w kompie siadlo mi Wi-fi. Globe na tydzien za 360 codziennie mozna zużywać 86 mb.
Jutro będziemy próbowali dostać się na Bohol , mamy jednak ze 2 dni opóźnienia , więc nasz pierwotny plan ląd + woda, będzie musiał być zastąpiony planem powietrze, ale póki co biletu nie mamy. Chcemy kupić jutro na lotnisku.

Zdjęcia (17)

Komentarze (1)