08.08 Hualien – Wulai
Znowu spaliśmy do prawie 11. Na pociąg o 13 ledwo zdążyliśmy. Mimo że jedziemy najszybszym ekspresem nie licząc ultraszybkiej HSR jeżdżącej tylko wzdłuż zachodniego wybrzeża i płacimy po 440 dorosły, 220 Pola to nie mamy miejsc i siedzimy na plecakach w korytarzu przez 3 h jazdy. Z dworca głównego w jedne metro potem drugie i dojeżdżamy za 30 dorosły 0 Pola do stacji Xindian skąd autobus 849 za 34 wszyscy bo nie mam więcej drobnych a tu kierowca nie wydaje reszty dojeżdżamy przed 18 do Wulai.
To takie małe turystyczne miasteczko ok. 7 tysi leżące w górach nad rzeką i słynąc z gorących źródeł. Hotele są tu dość drogie, ale za to wypasione ze spa i saunami. Bierzemy na dwie noce taki za 2080 nad rzeką tuż obok przystanku i Visitor centre. Spacerujemy jedyną turystyczną uliczką , oglądamy rzekę i efektowne mosty. Całość niestety jest bardzo zapuszczona i wygląda gorzej niż gruzińskie Borżomi, a ta lokalizacja ma naprawdę potencjał. Jemy lokalne potrawy czyli ryż w bambusie i zupę typu rosół z dodatkiem lokalnego owocu, degustujemy lokalne trunki i wracamy do naszego hotelu. O 21 miasto jest wymarłe. Na szczęście u nas spa jest do 22 więc korzystamy do woli z trzech wanien z wodą o różnej temperaturze od 41 przez 36 do 15 oraz lokalnej sauny. Jesteśmy sami. Większość turystów chyba jednak śpi w Taipei i tu dojeżdża , bo jednak noclegi tu są drogie, a to Taipei max 1h drogi. Jutro tu odpoczywamy.