23.07 Nagaike – Kioto – Nagaike
Na polu jest ogólnodostępna lodówka ,co skutkuje tym że mamy pyszne śniadanie. Po 12 jesteśmy w Kioto – przez ponad 1000 lat stolicy Japonii , jedynego dużego miasta, które nie ucierpiało w czasie II wojny światowej, pełnego zabytków i urzekającego starówkowym klimatem. Miasto jest dość spore , ponad 1 mln mieszkańców , a zabytki porozrzucane praktycznie po całym mieście. Wykombinowaliśmy że wypożyczymy rowery. Rent a bike jest tuż obok dworca za pocztą i hotelem. Koszt 1300 jenów rower dla nas , 1000 jenów rower dla Poli. Rowery oddać trzeba do 19. Brak kaucji i skanu paszportów , wystarczy podpisanie karteczki.
Pola musi właścicielowi udowodnić że potrafi jeździć. No pewnie, że potrafi, bo na rowerze jeździ od zawsze i zawsze. Codziennie do szkoły bez względu na warunki atmosferyczne , nie raz zdarzało się że jedyny rower parkujący przed szkołą należał do Poli. Odkąd skończyła 7 lat do szkoły jedzie i wraca sama, ku przerażeniu części nauczycieli, którzy nawet przeprowadzili z nami rozmowę uświadamiającą, czy wiemy jakie niebezpieczeństwa czyhają na Polę po drodze. Ale jak usłyszeli, że największe zagrożenie dla dziecka stanowią dziwnie ubrani panowie z wylęgarni pedofili naprzeciwko to odpuścili.
Słońce pięknie świeci – znowu jest tak z +35. Mamy do przejechania gdzieś koło 25 km. No to w drogę.
Wytyczam trasę z n/w punktami kontrolnymi:
1. Toji Temple – z najwyższą pagodą w Japonii 57 m
2. Nishi Hongan Ji – z ciekawą główną bramą
3. Higashi Hongan Ji – z jednym z największych na świecie budynków z drewna i pięknym połączeniem białych wstawek w czarne drewno
4. Zamek Nijo Ji – tylko z zewnątrz , ale nic nie widać
5. Kinkaku Ji – złoty pawilon urzekający swą lekkością stojący na wodzie w pięknym parku
6. Park wokół pałacu cesarskiego
7. Dzielnica Gion oraz leżąca naprzeciw rzeki Kamo dzielnica Pontocho – starówka.
Całość bez problemu udaje się zaliczyć. W Japonii są ścieżki rowerowe, a jak nie ma to jeździ się po chodnikach. Ruch rowerowy jest nieco mniejszy niż w Warszawie , a pieszy znacznie większy więc jest wesoło. Pola oczywiście chce być pierwsza i wyprzedza wszystkich, których się spotyka po drodze. Rower i basen to Poli żywioły.
Przed 19 oddajemy rowery , wsiadamy w pociąg , robimy zakupy w znanym supermarkecie , bierzemy prysznic i ok. 22 padamy.
Kioto jest piękne i zobaczyć go trzeba koniecznie. To co my widzieliśmy to tylko mały wycinek tego co trzeba zobaczyć. Będziemy w Kioto jeszcze jutro, by zobaczyć Sanjusangen-do , a potem walim do Hiroszimy.