Geoblog.pl    genek    Podróże    Wakacje 2016: Z wyspy na wyspę - po prostu west pacific islands hop on hop off    Najwyższy szczyt Japonii zdobyty!!!
Zwiń mapę
2016
20
lip

Najwyższy szczyt Japonii zdobyty!!!

 
Japonia
Japonia, Fuji Mountain
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10092 km
 
18.07 i 19.07 Aone – Fuji – Aone
Z rana napadła mnie jakaś baba, że korzystam z prądu z hotelowego gniazdka , a jako gość campingu nie wolno mi tego robić, mimo że gniazdko jest na zewnątrz hotelu na ogólnodostępnej werandzie. Jest ładna słoneczna pogoda więc korzystamy z uroków rzeczki, woda jednak jest zimna i od kąpieli odstrasza. Idziemy na lokalny onsen – czyli tradycyjne japońskie termy. Ile kosztuje wjazd nie wiemy bo udaje nam się wejść za darmo. W onsenie jest podział wg płci i przebywa się tam nago. Najpierw należy się dokładnie umyć siedząc na stołku przed lustrem i polewając się wodą z miednicy lub z kranu prysznicowego, szampon i mydło są na miejscu , myje się swoim ręcznikiem. Po dokładnym wymyciu , co lokalsom zajmuje nawet 20 minut idzie się do wanny i relaksuje. U nas były 4 wanny: 3 wewnątrz i 1 na zewnątrz: woda temperatura 35 , 39 i 41 stopni a w jednej zimnej 10 stopni. Poza tym była sauna. Faceci siedzą , odpoczywają trochę gadają ze sobą , ręczniki trzyma się na głowie , a jak wstaje to co poniektórzy zakrywają nim swoje skarby, ale nie jest to obowiązkowe. 40 min takiej frajdy nam starcza. Jemy jeszcze jakieś lokalne cudo w misce i idziemy na autobus do Fujino co ma być o 14. Niestety autobusu nie ma. Znów trzeba stopować. Po pół godzinie młoda para zatrzymuje się swoją Toyotą i z radością zawozi nas na dworzec. Tu w pociąg do Otsegi. W Otsegi przesiadka na pociąg linii Fujiko- Kyu do Kawagushiko. Bilet 1130 jenów dorosły , 570 Pola + 200 jenów poplatku za pociąg historyczny. I faktycznie podjeżdża taki fajny oldskulowy pociąg w stylu orientexpress. Pola na chwilę staje się nawet konduktorką. Po godzinie jazdy wysiadka. Tu przesiadka w busa do 5 stacji. Bus kosztuje ok. 1500 jenów w tą i z powrotem. Pola połowę tego. Powrót możliwy jest następnego dnia. Busów jeździ kilkanaście dziennie ostatni ok. 19. Robimy zakupy na 2 dni w 7/11. Tu spotykamy Polaków , co przylecieli tym samym samolotem co my i też chcą wejść na Fuji na wschód słońca. Oczywiście też korzystają airbnb.com w temacie noclegów , płacąc tak po 3000 jenów od osoby za noc. Autobus jedzie godzinę. O 19 jesteśmy na miejscu – 5 stacji , czyli jednym z czterech wypadowych punktów na Fuji. Ten chyba jest najpopularniejszy i najłatwiej dostępny z Tokio. Ludzi jednak wielu nie ma. Są sklepy z pamiątkami , knajpy , muzeum itp. atrakcje Fuji jest przecież wpisane na listę Unesco. Wysokość 2340 m npm. Fuji ma 3776. Daje to przewyższenie ok. 1500 m. Sporo. Można próbować to robić w jeden dzień , tak jak my , ale jest to szaleństwo w typowo polskim stylu, by nie płacić za schronisko. Większość Japonczyków robi to na 2 dni. Pierwszego dochodzi dokąd da radę w górę i śpi w jednym z kilkunastu schronisk po drodze. Drugiego dnia wstaje na wschód słońca , zdobywa szczyt i wraca. My mamy pomysł podobny, z tym że śpimy na starcie. Od 20 do 24 w takiej poczekalni przy parkingu. Rozkładamy karimaty wchodzimy w śpiwory i 4 godziny snu zaliczamy. W góry wychodzimy o 0:30. Wstęp wolny , można co prawa zapłacić 1000 jenów na Unesco , ale mało kto to robi. Idziemy z latarkami i dwoma lekkimi plecakami Reszta rzeczy została w Aone. Pierwsza godzina po płaskim do pierwszego schroniska. Tu zaczyna się podejście najpierw w miarę łagodnie dość szeroką ścieżką do drugiego schroniska na 2700. Potem zaczyna się naprawdę ostro: łańcuchy , strome ostre skałki magmowe , prawie pionowe ścianki. Tego się nie spodziewałem. Myślałem że będzie prościej. Prościej jest ale trzeba iść pod prąd drogą do schodzenia, ale o tym dowiadujemy się później. Jest dość zimno. Tak ok. +8. Im wyżej tym zimniej i wietrzniej. Od 2700 do 3300 ciągną się schroniska. Jest ich kilkanaście. Pojemność tak po 100 – 300 osób. Śpi się na matach w wieloosobowych salach. Nocleg 5400 jenów od osoby. Jak się nie jest gościem schroniska , to wstęp do środka jest zakazany , no chyba że się kupi herbatę za 400 jenów to wtedy można się ogrzać w środku ale max 30 min. Miejsca w schroniskach raczej są, z tym że im wyżej tym o miejsce trudniej. Lepiej rezerwować wcześniej. WC kosztuje 200 jenów, piwo 600 jenów za 0,33l. Drożyzna konkretna. Oprócz nas nocą nikt nie idzie. W 8 stacji na 3100 jest godzina 4. Pola w trzy i pół godziny podeszła w środku nocy 800 metrów w górę. Dalej nie da rady. Oglądamy wschód słońca o 4:20 i podejmujemy decyzję o noclegu. Ania i Pola rozkładają karimaty na ławkach przed schroniskiem , wchodzą do śpiworów , nogi wkładają w plecaki i idą spać na wolnym powietrzu w temperaturze ok. +6. Doleżą tak do 8 i podejmą decyzję że nie idą wyżej tylko wracają. Nad ranem toczą ciekawe rozmowy zarówno z Polakiem co mieszka w Stanach i na Fuji jest 4 raz jak i ze starym prawie 80 – letnim Japończykiem, który jest pełen podziwu dla Poli, że tu dotarła. Ania z kolei jest pełna podziwu dla niego. Gdybyśmy mieli zarezerwowany nocleg w tym schronisku i dotarli tu za dnia i dobrze się wyspali , to Pola następnego dnia weszła by na szczyt spokojnie. Naszym sposobem się nie udało. Nie zmienia to faktu, że Pola dzielną dziewczynką jest. Jeszcze niejedną wielką górę zdobędzie. Ma przecież dopiero 7 lat. A na Fuji można wejść nawet w wieku 106 lat, tak jak to uczynił jeden z Japończyków w 1998r. Pomnik jego jest na 5 stacji. Warto naprawdę oddać cześć temu człowiekowi.
Dzięki wspaniałej Ani, która zostaje z Polą Genek może iść dalej. Startuje o 5:10. Bez plecaka na lekko. O tej godzinie w górę wychodzą też ludzie ze schronisk więc szlaki się zapełniają. Mam power i wyprzedzam po drodze ze 100 osób. Mnie nie wyprzedza nikt. Tak do 3400 szlak jest nadal trudny , po 3400 robi się prosto typowo wulkanowo. O 7:30 osiągam krater. Najwyższy punkt jest prawie dokładnie naprzeciw. Wokół krateru idzie się ok. 1h. 7:50 zdobywam Fuji!!!!!! Podejście zajęło mi 7:20. Ciekawostką jest to że po drodze wypijam 0,5 litra wody i jem tylko kawałek sushi i pół tabliczki czekolady. Jak na moje możliwości to i tak dużo.
Mocny koleś lub mocna koleśka spoko wejdzie poniżej 5h. Zejście zajmie mu/jej kolejne 3h. Na szczycie jest stacja meteo , wokół krateru są też poczta, świątynia , schronisko. Widoki mam rewelacyjne , jestem ponad chmurami. Straszliwie wieje i niesamowicie świeci słońce. Okulam się w sobie czym się da, chronię oczy i skórę. Niestety przy schodzeniu tracę równowagę i wywalam się na glebę. Drę sobie nogawki i ranię prawe kolano ostrym kamieniem. Na szczęście niegroźnie i mogę iść dalej. Tu naprawdę jest ślisko i stromo. O 8:30 schodzę z krateru: schodzi się inną drogą niż wchodzi. Znacznie łatwiejszą, ale strasznie śliską , tu przydałyby się kije, ale ich nie mam. Droga pod prąd też wydaje się o wiele łatwiejsza do wejścia , z tym że jest dłuższa i nudniejsza. Tą drogą jeżdżą transportery gąsiennicowe dowożąc żarcie do schronisk. Prąd w schroniskach jest z generatorów. Na prawie całym obszarze jest darmowe Wi-Fi z tym że korzystać z niego można max godzinę dziennie. O 9:40 jestem na 3100. Poli i Ani już nie ma. Wyszły o 9. Zostawiły mi plecak. Spotykam je na jakieś 2600. Pola zadowolona i pełna wrażeń z nocnej wspinaczki, choć oczywiście zmęczona , podobnie zresztą jak ja i Ania. Powrót bez historii: bus , jeden pociąg , drugi pociąg i jest Fujino. Tu wsiadamy najpierw w jeden autobus za 280 , potem w drugi za 200 i jesteśmy na polu ok. 18. Pole opustoszało, oprócz naszego namiotu nie ma nic. Kąpiemy się i o 19 padamy. Jutro będziemy się przebijać w okolice Kioto.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (33)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2016-07-20 06:56
Plan był ambitny, ale trochę szalony :-) Gratulacje dla Poli!
 
zula
zula - 2016-07-20 08:11
Brawo!
Pola za 10 lat nie będzie miała co zwiedzać!
:-)
 
marianka
marianka - 2016-07-20 19:13
Szaleństwo! Jeszcze trochę i na Polę naprawdę nie będzie mocnych!
No i gratulacje zdobycia góry!
 
BPE
BPE - 2016-07-26 22:30
faktycznie ....kompletne szaleństwo - nasz Eryk też w tym roku ma swoje sukcesy wysokościowe, ale w nocy nie łaziliśmy !
 
pamar
pamar - 2016-08-06 17:48
Wow, jesteście niestrudzeni! Gratulacje!
 
 
zwiedzili 52% świata (104 państwa)
Zasoby: 1550 wpisów1550 3850 komentarzy3850 17474 zdjęcia17474 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
07.12.2023 - 20.06.2024
 
 
31.07.2023 - 29.08.2023