Trutnov - to takie miłe małe miasteczko z ładną starówką , pomnikiem Krkonosza oraz pomnikiem smoka. Pomnik Krkonosza imponujący , natomiast pomnik smoka mizerny. Trochę się przesnuwamy. Mieliśmy iść na narty na leżący niedaleko stąd stok Mlade Buky ,a potem mieliśmy iść na basen. Ale jakoś nam się nie chce. podejmujemy decyzje o powrocie do domu o dzień wcześniej niż planowaliśmy, kierując się szeroko rozumianym dobrem dziecka. Niech jednak ma niedziele na odreagowanie , by w pn z zimna głową poszła na spoko do szkoły. A i nam też ten dzień się przyda. poza tym jakoś zimno się zrobiło... Jest już -11 a będzie jeszcze zimniej brr.
W takiej temperaturze zwiedzamy Jawor - powiatowe miasto liczące ok. 25 tysi ludzi. Miasto ma na swoim terenie zabytek z listy Unesco , czyli jeden z dwóch zachowanych Kościołów Pokoju / drugi jest w pobliskiej Świdnicy /.
Kościoły Pokoju to kościoły protenstanckie , które były budowane w XVIIw. w wyniku realizacji postanowień pokoju westfalskiego. Ten powstał w latach 1654 - 1655 i jest do dziś doskonale zachowany mimo tego iż został zbudowany z drewna , słomy i gliny. Niestety jego piękno wewnątrz mogę obejrzeć tylko w necie , gdyż kościół jest zamknięty na głucho. W innym kraju na takim zabytku tłukłoby się grube miliony , u nas lipa. Miasto powinno obsługiwać tłumy turystów , a zieje pustką , mimo że jest piękne i ma wiele ciekawych zabytków: rynek z niesamowitym ratuszem , kościół św. Marcina z XIIIw, kilka pomniejszych kościołów też uroczych , wieżę ciśnień oraz będący w kompletnej dewastacji zamek piastowski z 1224r. Te biznesy po Polsku , to już temat - legenda. Podstawa zysku jest prosta: Jak sąsiadowi padły 3 krowy , a mnie jedna , to jestem 2 krowy do przodu. W biznesie po polsku nie chodzi o to by mi było lepiej , wystarczające jest to że konkurentowi będzie gorzej. I do tego się dąży. Nie do rozwijania swoich umiejętności , tylko do uwalania rywala, bo jak jemu będzie gorzej , to mnie będzie lepiej... Smutne to, ale na przykładzie takich miast jak Jawor i Trutnov aż razi po oczach...
wsiadamy w efa i wracamy do Warszawy. Za parę km jest już dwupasmówka , która można z małą przerwą koło Łodzi dojechać spoko bezkolizyjnie w 3,5h do Wawy, czyli coś jednak się robi.. Na liczniku 1750 km , a w Nowej Rudzie udało się zatankować za 3,89 zł/l i do Wawy starczyło czyli będzie dobrze i o to chodzi.!!! A na nartach jeszcze w tym roku pojeździmy!!! Przecie za miesiąc są ferie :))