Na Przełeczy czerwonohorskiej panują straszliwe mgły. żaden wyciąg nie działa. Wszystkie schroniska i hotele pozamykane. Działa tylko to schronisko , które i działało wtedy , gdy byłem tu z kłębami kilka miesięcy temu. Ten sam pijany oberżysta co wtedy jest tak samo pijany jak był. Mówi że działa Branna. Nic tu nie nawojujemy. Jedziemy dalej. W Brannej okazuje się że działa tylko jeden wyciąg na górze , tzn trzeba krzesłem podjechać do orczyka jeździć na orczyku i krzesłem wrócić na dół. Też nam to nie leży , poza tym zaczyna się już ściemniać i trzeba szukać noclegu. Obiad jemy w knajpie pod stokiem. Tu wszystkie miejsca do spania są zajęte , ale mówią nam że podobno w Ostrużnej parę km stąd miejsc jest sporo. W Ostrużnej też mówią że mają pełno , choć moim zdaniem nie jest to prawda , bo w oknach ciemno i samochodów przed chatami nie widać. Po prostu nie chce gospodarzom nas przyjmować na 2 noce. Nawet hotel Andromeda mający 3 gwiazdki wmawia nam że jest full , mimo że widać gołym okiem że jest empty.
Jedziem do Jesenika. Tu również problem z noclegami. Większość hoteli albo wogóle zamknięta , albo obsługa mówi że jest pełno , mimo że widać że jest pusto. Nawet w Lazne Jesenik - czyli podstawowym sanatorium górującym nad miastem nic się nie znajduje poza drożyzną po 200 euro za noc w hotelu Priessnitz. Jest już po 20. W bookingu znajduje że na Krzyżowym Wierchu jest podobno kwatera co ma wolne pokoje. Jedziemy. Okazuje się że pokoi już nie ma , ale miły gospodarz mówi że jeszcze kilkaset metrów dalej jest jedno miejsce , które na pewno jest czynne i tam może się uda przespać.
Jedziemy wielką stromizna do tego miejsca. Miejsce jest magiczne. Piękny stylowy pension w stylu chata myśliwska z kominkiem i tłumem ludzi w sali kominkowej. O super jak się nie da spać , to przynajmniej się posiedzi i pogada w fajnym towarzystwie ,a spać możemy zawsze w elfie. Jest przecież ciepło , a śpiwory mamy w bagażniku. Okazuje się jednak że jest jeden wolny pokój i jak chcemy , to możemy go obejrzeć , czy nam się podoba. Pewnie że chcemy. Pokój okazuje się prawie stumetrowym apartamentem z jednym olbrzymim łóżkiem i dwoma małymi o wystroju i widokach z 8 okien jakie w nim są już przez skromność nie będę pisał. Spadła opłacona wcześniej rezerwacja i możemy go na dwie noce wziąć w cenie jednej nocy , czyli za 4200 Kc ze śniadaniami. Bierzemy. Jest już po 21. Pola pada , a Genek z Anią zaczynają świętowanie. Oj trzeba być jednak nieźle potłuczonym , by robić to co my robimy i by się to podobało :)). Ale nam póki co taki styl życia się podoba !!!