27.05 Dueodde – Kołobrzeg
Spało się pysznie do 10 widać Pola się przestawiła na tryb wyjazdowy. Potem podział ról: Pola oglada TV w sali kominkowej , Ania robi śniadanie , Genek zwija namiot. Pyszne naleśniki usmażyła Ania na tej garkuchni. Schodzi nam się do 13. Wsiadamy na rowery i przez nikogo nie niepokojeni spokojnie opuszczamy camping. Ile kosztował nocleg – nie wiem…
Oglądamy przepiękną plażę – podobno jedną z najładniejszych nad Bałtykiem. Wydmy , dzikość , bialutki piasek , szerokość, płaskie dno , spokojna fala , tylko czemu tak wieje i woda taka zimna.. Jest max 13 w Celsjuszu i ok. 4 w Beauforcie.
Wsiadamy na rowery i jedziemy do Nexo. Pola jedzie dziś na butli z mlekiem – zatrzymuje się co parę minut i popija łyk za łykiem. Pedałuje jednak żwawo i te 11 km robimy w niecałą godzinę. Pola daję radę. Oddajemy rowery. Pan z wypożyczalni się cieszy. Pola przejechała sama na 21 calowym rowerze w 4 doby ponad 120 km. Ja w jej wieku dopiero się uczyłem jeździć na dwóch kółkach i dalej niż od domu do szkoły nie jeździłem… No ale Pola będzie emerytką dopiero po 70 – tce… odpoczynek na Torgecie , żarło w knajpie przy porcie – pyszna makrela beznadziejne fish&chips i już na katamaran. Jest znów ok. 200 osób. Płynie się 4,5h – trochę buja , więc Posejdon zbiera ofiary w torby foliowe. Jakaś próba łapania przestępcy przez straż graniczną i już Kołobrzeg.
Jest 22. Gdzie tu spać.. Na boooking same drożyzny po 200 zł i więcej – a może cos się trafi po drodze. Docieramy do dworca. Pociąg jest o 6 z minutami. Dworzec od 21 do 5 zamknięty przed elektoratem Dudy. Widzę jakiś czteropiętrowy dom obok. Podejrzewam że to noclegownia drużyn konduktorskich. Nie chce mi się do niego iść. Pytam taryfiarza o tani hotel. Ten coś mówi że 2 kilosy stąd i może podwieźć za skromne 3 dychy. Jak się go pytam o ten budynek co tu stoi obok – to robi głupią minę i mówi , że to jest noclegownia , a nie hotel. Bród , syf i ośmiornice. A to OK. O to właśnie nam właśnie chodzi. Nocleg jest na 3 piętrze – kosztuje 100 zł za pokój z 3 łóżkami z epoki Gierka i TV marki Funai 14 cali – wiek ok. 20 lat. Ale jest świeża ciepła woda w korytarzu pod prysznicem, a w pokoju jest umywalka. Luz. Nasi rowerzyści z Bornholmu też tu śpią – dwójka jest za 80 zł. Tego noclegu nie ma na żadnej wyszukiwarce i w żadnym przewodniku a jest 100 metrów od dworca a to i dobrze bo i po co miałby być … i o to tu chodzi..
Zdążam do żabki i kupuje zakupy na jutrzejszą drogę do wawy. Czteropak kosztuje tu tyle co jedno piwko w Danii i niech mi ktoś powie, że Polska jest beznadziejna i nie da się tu żyć…. Polska jest wspaniała!!! Uwielbiam z Polski wyjeżdżać, ale jeszcze bardziej uwielbiam do Polski wracać !!!