28.01.2015 Warszawa – Kraków
Udało się wygospodarować parę dni wolnego, więc w góry, na narty , nadrabiać zaległości z zeszłej zimy.
Mieliśmy wystartować o 15, ale robota trzymała do 19, więc wyjechaliśmy o 20. Tym sposobem było wiadome, że do celu nie dojedziemy. Do Krakowa dotarliśmy już po północy. Tu zakwaterowaliśmy u Talara, który udostępnił nam pokój zajęty normalnie przez studenta. Student akurat jutro się bronił na AGH z pól gazonośnych pod Przemyślem, więc dawaliśmy gazu w rurę do prawie drugiej. Myślę, że egzamin zdał…